Książka
zaczyna się szarego marcowego poranka AD 1897. W paryskim zaułku
Maubert odwiedzamy sklepik handlarza antykami – Starzyznę
Wysokiej Jakości. W salonie na piętrze sklepu spostrzeżemy
starego człowieka, piszącego przy stole. Zagłębiając się w
notatki z przeszłości tego enigmatycznego mężczyzny, poznamy
wiele brudnych i kontrowersyjnych tajemnic, nie tylko samego
bohatera, ale również tajnych służb.
Simone
Simonini to nasz narrator, przeprowadzający czytelników przez
zagmatwaną sieć intryg, spisków i machinacji, których dopuszcza
się jako wybitny fałszerz dokumentów. Zawarł on swoisty pakt z
tajnymi służbami, które korzystając z pierwszorzędnie
preparowanych dokumentów, mogły później szantażować nimi
rządzących czy też wzniecać społeczne niepokoje.
Simonini
odwiedzał biblioteki, gdyż fałszerz musi zawsze zebrać
dokumentację. Raz trafił na książkę z pięknymi rycinami
przedstawiającymi cmentarz żydowski w Pradze. Wymyślił, by tę
opuszczoną nekropolię uczynić miejscem tajnego zebrania Żydów.
Spreparował dokument, który miał potwierdzić to spotkanie, na
którym Żydzi ustalili strategię przejęcia władzy nad światem.
Była to jedna z jego najważniejszych i najbardziej brzemiennych w
skutki imitacji.
W
ogóle książka obfituje w przykłady bezwzględnych i zuchwałych
kłamstw. Pełno tu także erudycyjnych polemik, oderwań, dywagacji.
Bardzo wiele miejsca poświęca autor postaciom historycznym (Dumas,
Freud, Garibaldi) stwarzając wrażenie autentyczności opowiadanej
historii. Prócz wiodącej narracji, wiele jest tu wzmiankowanych wcześniej oderwań. Lwia ich część dotyczy sztuki kulinarnej, której
wielkim miłośnikiem jest Simonini. To jego prawdziwa namiętność,
siedzibą pamięci jest nos, pomnący zapachy uczt, ich okoliczności,
powiązania, cytujący przepisy, ingrediencje.
Mimo całego bogactwa treści Eco trąci nudą. Długie dywagacje dotyczące chociażby
sycylijskich poczynań Garibaldiego, dają świadomość ogromnej
wiedzy autora, acz powodują też znużenie. Książka naszpikowana
jest erudycyjnym tonem. Z każdej niemal strony wybrzmiewa
encyklopedyczna wiedza i ogromne oczytanie. To wspaniałe. Cmentarz
w Pradze utonął jednak w mądrości jego autora, która zalała
fabułę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz