niedziela, 13 stycznia 2013

Mo Yan – Obfite piersi, pełne biodra [recenzja]


Pokonały mnie imiona i nazwiska. Odebrały mi całą radość czytania. Shangguan Lu, Shangguan Lü, Shangguan Fulu, Shangguan Shouxi, plus córki rodziny Shannguan: Laidi, Zhaodi, Lingdi, Xiangdi, Pandi, Niandi, Quidi, Yunü, oraz syn rodziny Shannguan Jintong, do tego rodzina Sima, rodzina Sun, potomkowie Han, Lu - tu już rezygnuję z wymieniania imion. Wszyscy oni często dialogują, są podrzucani jako niemowlęta do Shannguan Lu, regularnie też pojawiają się na kartach książki i wymieniani są z nazwiska i imienia, bo taka to już chińska tradycja.
Pośród tej ferii postaci przebija się jednak epicka historia wiejskiej rodziny, gdzie prym wiodą silne kobiety, przywiązane jednak do swoich mężczyzn. Zwolennicy patriarchatu zaczną zgrzytać zębami, gdy poznają nestorkę rodu Shangguan Lu – ta odważna, energiczna i prężna kobieta walczy o byt własny, a przede wszystkim dzieci, zaskakuje, umie radzić sobie w najtrudniejszych sytuacjach, stawia czoło męskim rządom oraz historycznym zawieruchom, które wciąż ocierają się o wioskę Dalan (tj. Wielka Zagroda), w której przyszło jej żyć.
Przemiany historyczne dotykające opisywanej prowincji to wielkie wydarzenia z dziejów Chin: powstanie bokserów,kolejne rewolucje, republika, wojna z Japonią, rewolucja kulturalna, gospodarcza. Losy państwa dotykają jednostek, jednak czynią to w różnym stopniu, najważniejsze dla mieszkańców prowincji jest przetrwanie, są oni jedynie pionkami w politycznych i militarnych rozgrywkach, dla nich każda transformacja dziejowa sprowadza się do tego by ocaleć, mieć dom, wyżywienie. Instynkt zwycięża, instynkt ma tu pierwszeństwo przed historią. 

1 komentarz:

  1. Wpadłem tutaj szukając recenzji tej książki, już pod koniec jej czytania. rzeczywiście, ja też się pogubiłem w tych imionach, każdy zachodni czytelnik by si pogubił. To sprawiło, że żaden z tych bohaterów nie miał dla mnie twarzy, jeśli w jakiejś partii książki się znacząco nie wyróżniał- twarz Simy Ku zobaczyłem dopiero tuż przed egzekucją. Kolory i porównania odniesione do natury wspaniałe. Porównania do Stu lat samotności nasuwały mi się od początku czytania.

    OdpowiedzUsuń