Antoni
Czechow, wyśmienity, zachwycający wręcz nowelista i dramaturg, prezentuje się
w powieści (zdaje się, że jedynej przez niego popełnionej).
Dramat na polowaniu jawi się jako utwór pisany z dużym
przymrużeniem oka, swoisty pastisz kryminału, parodia najwyższej
próby. Mimo obecnego w fabule trupa, czytelnikowi bliższa jest
warstwa psychologiczna, aniżeli sama anatomia morderstwa.
Akcja
rozpoczyna się w redakcji pisma, gdzie pojawia się były sędzia
śledczy powiatu N – skiego, Siergiej Kamyszew, który porzuciwszy
wyuczony zawód wpadł na pomysł pisania powieści, które to mają
stanowić teraz źródło jego dochodu. Pierwszym tekstem jest Dramat
na polowaniu. Z notatek sędziego śledczego. Tematem debiutu
jest miłość i zbrodnia. Źródło zadurzenia, swoista heroina, to
Olga Nikołajewna Skworcowa, córka leśniczego, do której afekt
czują i sam Kamyszew, jego przyjaciel hrabia Aleksy Karniejew, a
przede wszystkim zarządca hrabiowskiego majątku Urbienin, którego
żoną wkrótce zostaje płowowłosa Ola.
Jako
prawdziwa femme fatale Olga realizuje wszelkie możliwe,
reprezentatywne dla tego typu kobiet zachowania, które skutkują
ogólnym zamętem i niejedną konfuzją. To jakaś febra, nie
kobieta! - tak charakteryzuje bohaterkę hrabia, jest to jedna z
ostatnich o niej opinii, gdyż wkrótce pada ona ofiarą morderstwa.
Kto zabił, kto zapłaci za tę zbrodnię? Wszystko się wyjaśni.
Odsyłam do książki.
Jednakże
nie zbrodnia jest ważna w tej powieści. Ważkie są realia
społeczne, konkretna rzeczywistość, w którą rzuca swych
pełnokrwistych bohaterów Czechow. Nie są oni podporządkowani
regułom kryminalnym, sam ten wątek jest zdecydowanie okrojony. Mało
tu miejsca poświęca się zbrodni i śledztwu.
Najważniejsza
jest motywacja psychologiczna, relacje między bohaterami. I
konkluzja, która mi jawi się jako prawda o tym, że nie zawsze
dobro zwycięża. Czasem prym wiedzie przewrotność, przebiegłość, a nade wszystko nikczemność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz