środa, 9 stycznia 2013

Roma Ligocka – Dobre dziecko [recenzja]


Każda kolejna książka Ligockiej wydaje mi się cięższa od poprzedniej. Cięższa emocjonalnie. Dziewczynka w czerwonym płaszczyku była pewnego rodzaju objawieniem, autobiografią odkryciem. I tu ogromna siła wewnętrznych przeżyć była jak najbardziej uzasadniona. Jednakże z każdą następną książką coraz gorzej znoszę ten ciężar.
Dobre dziecko to studium samotności, wyobcowania, wielu traum, z jakimi zmaga się dwunastoletnia bohaterka. Są one, rzecz jasna, zrozumiałe: getto, wojenne ukrywanie się, utrata ojca i całej niemalże rodziny. Ogromne brzemię spoczywało na wątłych barkach Poziomki, jak nazywali ją najbliżsi.
Powojenny Kraków był miejscem dorastania Romy. Tu zmagała się ze szkołą, niechętnymi jej koleżankami z pierwszych szkolnych klas, tu zaczytywała się w Hrabim Monte Christo czy Wojnie i pokoju, ale przede wszystkim była obserwatorką życia własnej matki, która uwikłana w trudną miłość, borykała się z trudną, wymagającą rzeczywistością.
Znakomitym przerywnikiem w snuciu własnych wspomnień, osobliwą odskocznią od lat pięćdziesiątych są wspomnienia babki autorki (ze strony matki) – Anny Abrahamerowej, której pamiętnik z 1929 roku odnaleziono w krakowskim antykwariacie. Intrygujący opis życia zasobnej krakowskiej rodziny, realiów ówczesnego świata, rozrywek, zajęć codziennych, wybornie wzbogaca narrację.
Najważniejsze w książce są jednak relacje między córką a matką. Brak zrozumienia, niechęć, zazdrość, zwątpienie, świadoma izolacja od siebie, przez całe lata drążyły ich stosunki. Bardzo trudne studium emocjonalne dwóch skrzywdzonych, poturbowanych życiowo kobiet, które przecież pomimo wszystko się kochały.
Byłam tylko samotną dziewczynką w obcym świecie i chyba ciągle nią jestem – pisze o sobie Ligocka. To zdanie najtrafniej oddaje życiorys, jaki odkrywa, zdradza nam w swoich książkach. Kilkukrotny udział w spotkaniach autorskich dał mi możność zetknięcia się z tą odczuwalną samotnością i wyobcowaniem. Dla mnie jednak najtrafniejsze słowa odnoszące się, stanowiące o Ligockiej to talent, wrażliwość i ... młodzieńczość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz