wtorek, 19 marca 2013

Joanna Bator – Chmurdalia [recenzja]


By zasmakować w Chmurdalii, najlepiej będzie przeczytać najpierw Piaskową Górę, pierwszą część opowieści o Wałbrzychu, o rodzinie Chmurów. Tak będzie wygodniej. Wówczas nie zaskoczą nikogo wspomnienia poszczególnych bohaterów. Sama książka jest zaskakująca. Historie w niej zawarte intrygują, wciągają, czasem brzmią jak gawędy, klechdy, może nawet baśnie. Absorbujące losy pomniejszych, drugoplanowych, a także epizodycznych postaci nie pozwalają oderwać się od treści. Wędrujemy ich tropem, śledząc koleje losów, życiowe tragedie i wybory, często zestawione z rzeczywistością historyczną, wobec której stają wszyscy, niezależnie od statusu i koneksji. Nadzwyczajnie kreśli swoich bohaterów Joanna Bator. O prostych, czasem banalnych sprawach, pisze fascynująco. Badając poszczególne biografie, zawsze wyłuska z nich coś znamiennego, co określa daną postać, pozornie błahą i mało oryginalną.
Wiodącą bohaterką jest Dominika Chmura, którą spotykamy na początku książki dokładnie w tym miejscu, w którym pożegnaliśmy ją w pierwszej części. Po wypadku, dzięki pomocy Grażynki, trafia ona z wałbrzyskiego szpitala do monachijskiej kliniki, gdzie dochodzi do zdrowia i sprawności. Budzi się w niej wówczas ogromna, niepohamowana potrzeba podróżowania, doświadczania, głód poznawania. Najtrafniej o książce mówi (co zrozumiałe) sama autorka, nazywając ją odyseją, książką o podróży, chęci oderwania się od przeznaczenia.
Rzeczywiście ucieczka od utartych kolei losu jest charakterystyczna dla postaci Dominiki, Sary, czy też epizodycznych, jak Eulalia Barron, Grażynka, Baobab. Każda z tych bohaterek ucieka od prostych rozwiązań, od przeznaczonych im egzystencji, by znaleźć coś więcej, własną drogę.
Niech urzeknie was magia opowieści, dajcie się porwać historii Cioć Herbatek czy fryzjera Tadzia.
Warto.
Zazwyczaj z pewną dozą niepewności sięgam po dalsze losy lubianych bohaterów, w obawie przed rozczarowaniem, tu jednak nie ma takich wątpliwości. Chmurdalia to idealnie dopasowany ciąg dalszy Piaskowej Góry.

1 komentarz:

  1. Nie słyszałam nic o tej autorce. Może się kiedyś skuszę. Lubię jak bohaterowie działają, chcą znaleźć coś więcej.

    OdpowiedzUsuń