Gdy
myślę o pani profesor Janion obezwładnia mnie bezgraniczny
szacunek i podziw dla jej osoby, pracy, ale przede wszystkim dla jej
niebywałej (nierzeczywistej wręcz) erudycji. Padam więc na kolana
i z tej perspektywy piszę dalej.
Książka
ta, to wolny od formalności wywiad rzeka, który daje nam obraz
życia uczonej od wczesnego dzieciństwa do pracy w IBL - u. W
ogóle niechętnie oddaję się wspomnieniom. (…) Pewnie to cecha
pokoleń straumatyzowanych przez wojnę. Jednak mimo początkowych
zastrzeżeń do reminiscencji, pozwala czytelnikowi wejść w świat
swej pamięci, która pierwotnie sięgała Moniek, potem były
Baranicze, Siedlce, Wilno, w końcu Łódź, Warszawa. Opowiada Misia
swą wojenną historię, bardzo trudną rozłąkę z matką i wspomina związki
rodzinne, perypetie szkolne, nałogowe czytanie, które było jej
immanentną cechą niemalże od kołyski. Ciekawostki spotyka się co
krok (chociażby krótka historia związana z Małym Dziennikiem
ojca Kolbego, wspomnienia Żydów pędzonych na śmierć w Ponarach
czy obraz popowstaniowej Warszawy). Sięga do początków swych
wielkich przyjaźni, wspomina wybitnych uczonych, własne długie
roboczogodziny spędzane w bibliotekach na zapiskach, notatkach,
olśnieniach.
Pewnym zaskoczeniem dla mnie było dołączenie zarówno fotografii rodzinnych, ukazujących kolejne etapy dorastania, jak też fotokopie Z dziennika lektur, onieśmielającego, gromadzonego latami zbioru przeczytanych książek.
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy, a póki co polecam Niedobre dziecię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz