Powraca
jeden z moich ulubionych bohaterów kryminalnych serii. Nazywa się
Sebastian Bergman, jest psychologiem i uznanym specjalistą od
seryjnych morderców, a przy tym wielkim popaprańcem (możecie mi
wierzyć lub nie, ale właśnie to słowo wiernie oddaje jestestwo
tej zawadiackiej postaci).
Cham,
impulsywny impertynent, egocentryk, mizantrop, co nie przeszkadza mu
jednak być seksoholikiem. Wyborny zestaw składników, w sam raz na
stworzenie barwnego, zapadającego w pamięć bohatera.
Borykający
się z własnymi demonami, znów trafia do policyjnej grupy
operacyjnej, która usiłuje schwytać zuchwałego seryjnego
mordercę. Na tyle zuchwałego, że z premedytacją pozostawia na
miejscach zbrodni pełno śladów biologicznych. W toku śledztwa
Sebastian z rosnącym przerażeniem zauważa, że morderca wzoruje
się na zbrodniarzu, którego lata temu Bergman wsadził za kratki za
bestialskie mordy kobiet. Wygląda na to, że aktualna seria
wymierzona jest w Sebastiana i jemu dedykowana.
Zaczyna
się wyścig z czasem.
Doprawdy,
autorski duet Hjortha i Rosenfeldta świetnie poczyna sobie w
temacie. Jest wartka akcja, są intrygujący i barwni bohaterowie,
jest pomysł, który (co rzadkie) został umiejętnie wykorzystany.
Dobrze zarysowane tło obyczajowe, umiejętnie wplatane w wątek
sensacyjny, tyko podkreśla i podsyca ciekawość i daje przyjemność
lektury. I napięcie, które trzyma do końca.
Od czasów pierwszej książki (patrz: http://buchbuchbicher.blogspot.com/2013/01/michael-hjorth-hans-rosenfeldt-ciemne.html ) bohaterowie zdecydowanie się rozwinęli,
poznajemy coraz więcej szczegółów ich dotyczących. To duży plus
tej historii. Jedyny zarzut jest taki, że mimo pokaźnych
rozmiarów, powieść szybko się kończy. Muszę sprawdzić czy jest
ciąg dalszy, jakaś trzecia część obejmująca losy tego oberwańca
Sebastiana.
Faktycznie z opisu postać detektywa niezwykle barwna. Nie spotkałam się jeszcze z tym autorem, może będę kiedyś miała okazję.
OdpowiedzUsuńDobrze, że czytelnik ma okazję rzucić się w wir wartkiej akcji.
OdpowiedzUsuń