poniedziałek, 20 maja 2013

Håkan Nesser – Nieszczelna sieć [recenzja]


Zaczyna się mocno. Janek Mitter, nauczyciel historii budzi się z ciężkim kacem. Tak wielkim, że początkowo nie poznaje nawet własnego mieszkania. Otrzeźwienie przychodzi dopiero wtedy, gdy w łazience znajduje ciało własnej żony. Nie potrafi powiedzieć co się wydarzyło, wie jednak, że nie on pozbawił ją życia. Bardzo kiepska linia obrony. Jednak prowadzący śledztwo komisarz Van Veeeteren nie wierzy w jego winę.
Dla opinii publicznej sprawa wydaje się być rozwikłaną do momentu, gdy ofiarą zabójstwa pada sam Janek.
Van Veeteren gorączkowo szuka prawdziwego mordercy. By odkryć prawdę musi spojrzeć w tył, spotkać wiele osób z przeszłości ofiar, zapytać o trudne wspomnienia. Przeszłość wraca, dawne błędy i złe posunięcia wciąż pokutują i nie tracą na aktualności. Bezkompromisowy i obdarzony wyjątkowymi zdolnościami detektywistycznymi komisarz znajduje rozwiązanie. Niewygodne, brudne, odpychające, ale prawdziwe.
Powieść o ciekawej tematyce, z mocno nakreślonym głównym bohaterem, jakim jest komisarz. Może trochę za mało rozbudowana jest jego postać, przydałoby się więcej informacji o nim, jego przemyśleniach, jego życiu, gdyż ta właśnie kreacja bohatera najbardziej przypada do gustu. Być może kolejne książki z Van Veeterenem w roli policyjnego asa dadzą satysfakcję. Chętnie po nie sięgnę.
Sama fabuła, dialogi i tempo książki nie należą do mistrzowskich, aczkolwiek z niejaką ciekawością przewraca się kolejne jej strony. Duży plus to wzmiankowany główny bohater, no i finał książki. Zaskakujący i odpychający.

1 komentarz:

  1. Mam na liście do przeczytania. Intryguje mnie powracająca przeszłość. Zaintrygowałaś mnie tym odpychającym zakończeniem.

    OdpowiedzUsuń