Unikam książek, które wywołują wzruszenie. Tym razem poddałam się emocjom i wcale nie żałuję.
Napisana bez zbędnego patosu, uniesień i wielkich słów, historia zwyczajnego, ale jednocześnie nieprzeciętnego człowieka, widziana oczami jego syna.
Romulus Gaita urodził się i wychował w Rumunii, w skrajnie trudnych warunkach. Gdyby nie silny charakter, wola lepszego życia i samozaparcie, nie wiadomo jak skończyłaby się jego historia. Potrafił jednak ogromną pracą zmienić swoje życie. Najpierw terminował u kowala, potem wyemigrował do Niemiec, gdzie urodził się jego syn. Stamtąd, w poszukiwaniu lepszego życia, rodzina przeniosła się do Australii, gdzie przez lata z mozołem próbowali się urządzić (ciekawe są opisy australijskich realiów lat 60. i późniejszych).
Prostymi słowami, opisując codzienność, Raimond Gaita przedstawia losy ojca, swoje dorastanie, rodzinne zawirowania i tragedie. Ze wspomnień syna wyłania się mądry, prawy i sprawiedliwy Romulus, ojciec, który mimo skomplikowanej osobowości, mimo trudnego charakteru, potrafił pokazać dziecku, jak godnie przeżyć życie, potrafił znaleźć z nim wspólny język. Lojalny, zacny człowiek, który niósł pomoc nawet tym, którzy go zawiedli. Poznając koleje jego losu, czytelnik zaczyna czuć nie tyle sympatię, co podziw i szacunek wobec niezwykłej prawości Romulusa. Opisuje się go słowami, które w zasadzie wychodzą dziś z użycia: sprawiedliwy, przyzwoity, moralny.
Życie imigranta zazwyczaj nie jest pasmem sukcesów, trudności w aklimatyzacji, zobowiązania wobec pracodawców, język, oddalenie od ojczyzny, nie ułatwiają życia. W przypadku rodziny Gaita mamy jeszcze do czynienia z pogubioną, chorą psychicznie matką, nie umiejącą odnaleźć się ani w roli żony, ani rodzicielki, ani emigrantki skazanej na australijski busz. Ilość trudów jakie są udziałem tych ludzi, niejednego by przytłoczyła, załamała. Romulus nie poddaje się przeciwnościom losu, walczy dla syna. Ten z kolei odwdzięcza się niezwykłemu ojcu spisaniem jego dziejów. Poruszająca, piękna historia rodziny, której sercem i sensem był wyjątkowy Romulus.
Nadzwyczajna książka, zmuszająca do refleksji.
Bardzo ciekawa lektura, chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńSilny i prawy ojciec rodziny- ze świecą czasami szukać.
OdpowiedzUsuńMoże dzięki tej lekturze zaczniesz częściej sięgać po książki, które wzruszają.
OdpowiedzUsuńWiele razy słyszałam o tym, że życie imigranta zazwyczaj nie jest pasmem sukcesów, ale mimo to ludzie wyjeżdżają za granicę. Ja jestem typową domatorką, więc nie rozumiem po co sobie aż tak bardzo utrudniać swoją egzystencje będąc w obcym kraju, gdzie trzeba się czasem zmierzyć z o wiele gorszymi przeszkodami niż w Polsce. Czasem pieniądze to nie wszystko. Dla mnie siła tkwi w rodzinie.
OdpowiedzUsuń