czwartek, 14 listopada 2013

Iwona Mejza - Wyszedł z domu i nie wrócił [recenzja]

Kryminał w wersji soft. Jest trup, a nawet dwa - próżno tu jednak szukać krwawych porachunków, pościgów i tym podobnych szykan.
Miejsce przestępstwa też wydaje się odstawać od będących w modzie wielkomiejskich zbrodni. Autorka osadziła bowiem intrygę w prowincjonalnym dość Oświęcimiu. 
Niespieszna akcja, spokojny rytm pozostającego na uboczu miasta, pojawiające się u czytelnika przeświadczenie, że wszyscy się znają, w pewien sposób obrazują nastrój oddany  w książce.
Stażysta Buciek przynosi na komendę zasłyszaną w sklepie plotkę o tym, jakoby na miejscowym cmentarzu, w pustym (jak wszyscy sądzili) grobie, znaleziono szczątki dwóch osób. Choć starsi stopniem koledzy początkującego policjanta potraktowali nowinę z przymrużeniem oka, to jednak postanowili sprawdzić tę sensacyjną informację.
I tak zaczyna się śledztwo, które angażuje niemal każdego pracownika Powiatowej Komendy. Powoli, sukcesywnie zdobywają nowe informacje, łączą tropy, wspomagając się pamięcią starszych mieszkańców miasta. Z czasem okazuje się, że sprawa dotyczy wydarzeń sprzed lat. Jakie tajemnice kryje tajemniczy grobowiec i do kogo należą znalezione szczątki? 
Czytając tę powieść wyczuwałam w niej ducha twórczości Joanny Chmielewskiej. Nie wiem tylko czy przeświadczenie to wynikało z wiedzy o literackich sympatiach autorki, czy też chodziło o lekki, płynny nastrój całości. Proste życie mieszkańców i spokojna egzystencja policjantów nadają historii znamion autentyczności. Wgląd w ich życie prywatne także pogłębia to odczucie.
Ważnym aspektem powieści jest też jej topografia, autorka bowiem przedstawiła w książce wiele autentycznych miejsc, oprowadziła czytelnika po oświęcimskich zakamarkach. Wyszło to na dobre samej powieści, mam nadzieję, że przyczyni się też do wzrostu przychodów w turystyce. Miasto w powieści Iwony Mejzy prowokuje do spakowania plecaka i wyprawy na małopolskie szlaki. 
To kiedy jedziemy?


Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:




6 komentarzy:

  1. A jak podobał Ci się bibliofil, zbierający kryminały? Dla mnie rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, bibliofil to ciekawa postać, a już sposób w jaki pozyskiwał książki to była gratka! W czepku urodzony.

      Usuń
  2. Jeśli natrafię na tę ksiązkę, to na pewno po nią sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię kryminały i lubię twórczość naszych rodzimych pisarzy, dlatego bardzo chętnie poznam powyższą książkę, gdyż jej fabuła zaintrygowała mnie ogromnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Do kryminałów namawiać mnie nie musisz :)

    OdpowiedzUsuń