Inspektor Amaia Salazar prowadzi śledztwo w sprawie zamordowania trzynastolatki. Ślady pozostawione na miejscu zbrodni, bardzo przypominają dwa inne przypadki, gdzie ofiarami również były nastolatki. Brutalny seryjny morderca zostawia ciała w lesie, blisko drogi, na skraju szosy zostawia zaś damskie buty, dając tym samym wskazówkę policji, tworząc swoją wizytówkę. Amaia musi wrócić w rodzinne strony, gdyż tam prowadzą tropy. Konieczność pojawienia się w mieście dzieciństwa, niesie za sobą nieuniknione spotkania z rodziną i dawnymi znajomymi, co nie cieszy policjantki. Wracają mroczne i trudne wspomnienia z dzieciństwa, emocje, o których lepiej byłoby zapomnieć.
Śledztwo zaczyna się komplikować, czas ucieka. Co łączyło ofiary, kim były, dlaczego zginęły? Do grona podejrzanych dołącza również basajaun, w baskijskich wierzeniach istota broniąca leśnego życia. Mitologia zaczyna łączyć się z rzeczywistością. Do tego mgła, deszczowa końcówka zimy i tajemnica, niepokojąca, ale czy nierzeczywista?
Sporym plusem jest miejsce akcji, przybliżanie codzienności, wierzeń, mitologii ludu Basków. Jakaż to miła odmiana po dziesiątkach tomów szwedzkich kryminałów!
Czytając książkę bardzo mocno wyczuwa się, że autorką jest kobieta. Dużo uwagi poświęca ona życiu prywatnemu głównej bohaterki (nie zapominając też o postaciach pobocznych), relacjom między nimi, uczuciom, emocjom, problemom miłosnym, ale nie tylko takim.
Serdecznie polecam wszystkim miłośnikom kryminalnych opowieści, zmęczonym skandynawskim klimatem. Podróż na południe Europy poszerzy spectrum, wzbogaci paletę literackich bohaterów oraz da rozrywkę, będącą główną powinnością powieści tego typu.
Brzmi kusząco, ale kryminały to nie moja bajka
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, warto zwrócić uwagę na miejsce akcji. Rozejrzę się za tą książką.
OdpowiedzUsuńFaktycznie to będzie miła odmiana od klimatów skandynawskich kryminałów, koniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem nieźle, więc mogę się pokusić.
OdpowiedzUsuń