Apel do wszystkich wielbicieli wielkiej literatury, pisanej naprawdę wielką literą: nie sięgajcie do tej książki. Nie jest dobra, nie jest nawet średnia, ale ku mojemu zdumieniu czyta się z niejakim zaciekawieniem. Nie pytajcie o przyczyny, może lepiej ich nie zgłębiać. Trochę martwi mnie kondycja i pomysły na publikacje Wydawnictwa Literackiego, mam nadzieję, że nie podąża w zatrważającym kierunku, jaki obrało znajdujące się parę krakowskich ulic dalej Wydawnictwo Znak...
Wiemy już, że wybitnie nie jest, że to czytadło, ale treść boleśnie nie zgrzyta w zębach, więc do rzeczy.
Bohaterką powieści jest Tess, pół Włoszka, pół Brytyjka, która dziedziczy dom na Sycylii. Gdy wszystko w życiu sprzysięga się przeciwko niej, postanawia pojechać tam na dłużej, przemyśleć sprawę spadku, by podjąć ewentualną decyzję o sprzedaży tegoż. Zdecydowaną przeciwniczką angażowania się Tess w sycylijską awanturę jest jej matka, która wiele lat temu w niejasnych okolicznościach wyjechała ze słonecznej wyspy, po to, by zamienić ją na inną, deszczową i mglistą.
Tajemnica matki wyjaśnia się na kartach książki, gdy ta postanawia spisać swoje wspomnienia dla córki. Mamy więc wgląd w wojenną Sycylię, powojenną Wielką Brytanię, będące tłem dla historii życia nestorki rodu.
Jednocześnie uczestniczymy w rozterkach Tess, która nie bardzo wie co zrobić z niespodziewanym spadkiem. Dodatkowo mieszają jej w głowie mieszkańcy miasteczka, którzy obarczają ją historiami z przeszłości i pozornie dobrymi radami, które wzajemnie się wykluczają. Tylko czy ich intencje są dobre i czy naprawdę chcą pomóc? Czy Tess może komukolwiek zaufać?
Lekkie czytanie lekkiej historii, którą z lekkim sercem i sumieniem można lekuchno od razu po przeczytaniu zapomnieć. Acz nie poczyni szkody w czytelniczej wrażliwości, więc można się skusić.
Sycylia i tajemnice rodzinne mnie ciekawią, to czemu nie.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńLubię takie lekkie, niezobowiązujące powieści a powyższa zaciekawiła mnie swoją tematyką, więc dam jej szansę poznania.
OdpowiedzUsuńJa również lubię takie lekkie historie, idealne na upalne dni.
OdpowiedzUsuń