Każda książka Edelmana rzuca mnie na kolana. Rzecz w historiach, które opowiada autor, ale także w sposobie narracji. Poprzez zwykłe opowiadanie, często zupełnie bez emocjonalnego zabarwienia, szorstkie relacjonowanie zdarzeń, nadaje niebywałej głębi oraz przestrzeni zapamiętanym historiom. Porusza, wstrząsa, daje do myślenia, po lekturze nie bardzo wiadomo co ze sobą zrobić, w końcu wspomnienia Edelmana nie są mdłymi opowiastkami, to często wstrząsające, dramatyczne świadectwa losów zwykłych ludzi. Największym ich nieszczęściem/pechem/karą było życie w czasach Zagłady.
I była miłość w getcie - ten tytuł mówi sam za siebie. Edelman pokazuje, że mimo całej grozy, potworności tamtych czasów, ludzie nie zapominali, nie rezygnowali z uczuć, bardzo często to one pozwalały im pozostać w jako takiej kondycji psychicznej, trzymały ich przy nadziei. Przykładów na największą miłość, poświęcenie, jest bardzo wiele: matka, która oddała własny numerek życia córce, skazując się tym samym na śmierć, cierpiące głód małżeństwo, gdzie żona ukradkiem przelewała łyżką zupę do talerza męża, czy też szalone uczucie młodej łączniczki do starego Żyda, których rozdzieliło dopiero powstanie warszawskie. Miłość była ważna, dla niektórych najważniejsza, znaczyła więcej niż przetrwanie, niż życie.
Edelman wyraźnie podkreśla, że jego historie to subiektywne relacje ze zdarzeń, w których sam uczestniczył, lub których fragmenty do niego docierały. Nie jest to więc prawda historyczna, a osobiste wyznania między innymi dotyczące powstania w getcie, w kwietniu 1943 roku oraz z powstania warszawskiego. Trochę postrzępione, trochę wybrane momenty tych niezwykłych zrywów. Nie jest to reporterska relacja, nie jest to dziennik. To coś innego, pełniejszego, naznaczonego pamięcią, szacunkiem, odwagą i przesłaniem, by nie ulegać bierności, strachowi. Książka - lekcja człowieczeństwa i pokory. Ważna i bardzo potrzebna.
O tej pozycji dużo słyszałam, znakomicie spuentowałaś, że ważna i potrzebna. Wprawdzie rzadko sięgam po książki o tamtych latach, ale tutaj chyba zrobię wyjątek.
OdpowiedzUsuńZgadzam się - to przepiękna, choć bardzo wzruszająca i przygnębiająca książka.
OdpowiedzUsuńJakie to były straszne czasy. Nawet nie chcę myśleć o miłości w takich warunkach.
OdpowiedzUsuń