Kasia Markowska ma pięć lat. Jest wojenną emigrantką, która razem z matką trafiła do Mukono. Jest to małe afrykańskie miasteczko nad Jeziorem Wiktorii, nad którym rozpościera się też polskie osiedle, Kodżo. Historię wojennej tułaczki dwóch osieroconych przez męża i ojca (zabitego przez Niemców) pań Markowskich poznajemy dzięki opowieści Kasi.
Naiwne, ale jak to u dziecka, szczere spostrzeżenia pozwalają na świeże i momentami zabawne spojrzenie na życie wygnańców. Oderwanie od martyrologii okupacyjnej i koszmarnych wspomnień są pewną odmianą. Znajdziemy opisy prania w rzece pełnej krokodyli, przechadzające się opodal osiedla gepardy, czy złośliwe małpy, zaglądające do ludzkich domostw.
Polacy dotarli tu za armią Andersa, próbując na nowo urządzić sobie życie, z niecierpliwością oczekują końca wojny, który to koniec pozwoli im na powrót do ojczyzny, bądź wyjazd za zachód Europy.
Relacja rezolutnej dziewczynki rysuje codzienność mieszkańców osiedla: organizowanie sobie pracy, wymiany handlowe z tubylcami, budowanie szkoły przez Afrykańczyków, odwiedzanie większych miast, jakże różnych od maleńkich ugandyjskich wioseczek. Ważna była także nauka polskiego, podtrzymywanie tradycyjnych świąt wystawianie klasyki polskiej dramaturgii, po ty, by dzieci nie zapomniały kim są i skąd pochodzą.
Lata spędzone w Afryce zmieniły dziewczynkę, przestała tęsknić za krajem, którego nawet nie pamiętała. Czas spędzony na Czarnym Lądzie dał jej nowe przyjaźnie, pewne życiowe doświadczenia, spotkania z kombatantami (pojawiają się jednak echa wojny), zmienił też jej sytuację rodzinną. Egzotyczna Uganda stała się jej znaturalizowanym środowiskiem.
Ciekawy aspekt wojennych losów Polaków. Niektórym może przeszkadzać, że brak tu wielkiej polityki, ale warto spojrzeć na sprawę z perspektywy małego dziecka, które odbiera ten świat zupełnie inaczej. Spotkanie z tą właśnie książką było nowym doświadczeniem, potrzebnym i urozmaicającym doznania literatury, traktującej o czasach II wojny.
Ciekawi mnie ten wojenny aspekt naszych rodaków.
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do twórczości tej autorki, z pewnością przeczytam.
OdpowiedzUsuń