Smutna polska popegeerowska prowincja ubrana w gawędziarską opowieść. W zasadzie na tym zdaniu można poprzestać. Najkrócej oddaje treść książki. Jednak jedno zdanie nie zachęci do jej przeczytania, a to byłby błąd. Po lekturze Tartaku, winna jestem autorowi kilka zdań, które wzbudzą zapał do przeczytania książki, bo naprawdę warto.
Mglista, senna, może nawet nierzeczywista atmosfera sprzyja opowieści. Kojarzy się ona z przypowieścią, mitem, baśnią. Styl autora, sposób w jaki potraktował narrację, przywodzi na myśl właśnie takie skojarzenia. Zresztą nieziemski opis cierpko miesza się tutaj z bardzo realnymi szczegółami, dotyczącymi choćby hodowli lisów i ich właściwego przeznaczenia, poprzedzonego brutalnymi zabiegami, których efektem jest pozyskiwanie futer.
Ludzie tutaj po trosze wegetują, po trosze godzą się na los, inni porzucają nadzieję, poddając się mętnej apatii. Mężczyźni piją w gospodzie, niektóre kobiety oddają się za pieniądze, inne dla emocji, z nudy. Rządzi gnuśność, lenistwo, beznadzieja. Ludzie posprzedawali ziemię, przejedli pieniądze, tkwią w marazmie.
Jest jeden, który umie się urządzić. Sprytem, ale i pracą przez lata się bogacił, założył tartak, dając zajęcie okolicznym mieszkańcom. Nazywa się Józef Myśliwski, ma hodowlę lisów, przerabia drzewo, jest panem życia. Życia, którego do końca nie lubi, które go drażni, czasem boli. Nie szanuje żony, ma trudne relacje ze współpracownikami. Bycie bogaczem i największym w okolicy pracodawcą daje poczucie władzy i siły, które napędzają i dają złudne poczucie wielkości. Jak skończy się jego historia? Czy baśniowy ton wystarczy na baśniowy happy end?
Klimatyczna, pełna dość specyficznego nastroju książka, która zabiera czytelnika w podróż po osobliwym świecie, kryjącym wiele niejednoznaczności.
Klimatyczna, pełna dość specyficznego nastroju książka, która zabiera czytelnika w podróż po osobliwym świecie, kryjącym wiele niejednoznaczności.
Interesująca książka. Szczególnie ten baśniowy ton mnie intryguje i sprawia, że chce bliżej poznać jej fabułę.
OdpowiedzUsuńIntrygują mnie te niejednoznaczności, o których piszesz.
OdpowiedzUsuńLubię czytać powieści, w których panuje mglista atmosfsera :)
OdpowiedzUsuń