środa, 5 października 2022

Wit Szostak - Szczelinami [recenzja]

 

Wydawnictwo Powergraph

Warszawa 2022


Wspaniała. Poruszająca. Nieoczywista. Łamiąca konwencję. Trudna w odbiorze. Momentami męcząca. Porywająca. Potrzebna i odświeżająca.

Taka jest powieść "Szczelinami". Od kilku lat obserwuję zmagania Szostaka z literaturą i za każdym razem jestem usatysfakcjonowana. Inteligencja, koncept, styl, wszystko to zjednuje Autorowi czytelników przychylnych opiniami.

W dzisiejszych, jakże ciekawych, czasach, ten rodzaj odwagi i podążania własną drogą jest nie tylko rodzajem odwagi samej w sobie, ale także fantazją wydawcy, który nie obawia się białego wiersza, braku fotografii, ilustracji, fajerwerków, wybuchów itp. 

Szostak zasługuje tą książką na nagrody, uznanie, docenienie w każdej dozwolonej i poważanej w literackim świecie formie. Forma, którą proponuje, mnogość jej zastosowań, dopasowań, łączenia fragmentów/wierszy/szczegółów biografii bohaterki jest  znakomitym sposobem na migawkowe jej poznanie.

Bohaterka, artystka, poetka, córka, żona, matka, mieszkanka Krakowa, zmaga się z kolejnymi etapami życia: trudami dorastania, śmiercią najbliższych, dojrzewaniem emocjonalnym i fizycznym, pierwszymi uczuciami, rozterkami twórczymi, zaniechaniami i rozczarowaniami w relacjach partnerskich, kompletnym szaleństwem, jakim jest posiadanie i wychowanie dziecka, a także zmaganie się ze światem w którym decyzyjność i zwycięstwa (te codzienne i te odświętne) stoją zawsze po stronie mężczyzn.

Kolejne strony utkane z słów, które więcej milczą niż mówią, są (dla mnie) czasem pełne krzyku, czasem zwątpienia, innym zaś razem spokojnej zgody na wszystko to co przychodzi po drodze, co staje na drodze bohaterki.

Można by tu teraz wylać całe morze utyskiwań na nierówność płci, na trudności z jakimi muszą mierzyć się kobiety w sytuacjach zawodowych i prywatnych. Wszystko to wiadomo. Tutaj zaś wiadomo to w subtelny, a jednocześnie dobitny sposób. "I mrozem pałam, i ogniami leję" jak wieki temu pisał Andrzej Morsztyn. Wszystko to cisza. Jaka sugestywna, jaka potężna! I to, poza formułą, jest siła "Szczelinami". Napisać powieść tak, by najbardziej grzmiało to co niewypowiedziane - oto kunszt!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz