niedziela, 5 grudnia 2021

Józef Tischner - Wolność człowieka gór [recenzja]

 

Wydawnictwo Znak

Kraków 2021


Wydawca zebrał teksty, które były już publikowane, bądź są maszynopisami jeszcze nieznanymi. W większości pojawiały się one w "Tygodniku Małopolska" i "Halach i Dziedzinach". 

Ja sięgnęłam po tę książkę, by odnaleźć tak lubiany przeze mnie tischnerowski humor, dystans i bezpośredniość, a także umiłowanie wolności.

Wspomina on swoją fascynację Kaziemirzem Przerwą-Tetmajerem, którego nazywa "geniuszem spostrzeżeń" i przytacza znakomity fragment opowiadania "O Bartku Gronikowskim raubszycu", po czym odnosi się do prawd tam zawartych. 

Dużo miejsca poświęca Tischer "pomyślunkowi", koniecznemu nie tylko, by zbudować we wsi most, ale przede wszystkim, by nawiązać relacje z człowiekiem i zniewelować coraz widoczniejsze podziały międzyludzkie. 

Wybór, wolność, piękno, bezinteresowność, wreszcie miłość - oto hasła konieczne w naszej teraźniejszości, nie tylko do powtarzania, ale przede wszystkim do wdrożenia w codzienność: "na tym polega sztuka, żeby to, co słyszalne, zamienić w to, co widzialne".

Lektura jest więc tylko przyczynkiem do pracy właściwej, do przemyśleń, rozważań, do własnej interpretacji. Tischerowskie opowieści dą punktem wyjścia do autorefleksji, tyleż koniecznej co trudnej i wymagającej, bo przecież wymaga ona dyscyplinującemu przyjrzeniu się własnemu jestestwu.

Na szczęście jest ciepły humor Tischnera, który załagodzi tę przykrą konieczność, o której wyżej.

Wbrew pozorom, nie jest to książka jedynie dla ludzi podzielajacych wiarę księdza. Refleksje nad kondycją ludzkości, stanem prawd są atrybutem każdego myślącego człowieka, bez względu na podziały religijne. 


Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz