poniedziałek, 11 marca 2013

Tess Gerritsen – Ciało [recenzja]


Dr Kat Novak, patolog sądowy, bada zwłoki młodej kobiety o nieznanej tożsamości. Poza śladami po igle na przedramieniu, znajduje przy niej zaciśnięty w pięści tajemniczy numer telefonu.
Kierowana wrodzoną dociekliwością dzwoni pod zagadkowy numer. Okazuje się, że należy on do Adama Quantrella – prominentnego właściciela firmy farmaceutycznej.
Kolejne zwłoki przywiezione do badania noszą podobne znamiona: śmierć przez przedawkowanie. Jednak największą zagadką jest śmiercionośna substancja, która doprowadziła do zgonu w obu przypadkach. Czy pochodzi ona z firmy Cygnus należącej do Quantrella? Czy ma on coś wspólnego z całą tą sprawą? Tego na własną rękę próbuje się dowiedzieć niepokorna dr Novak. Jakie skutki dla niej samej wynikną z tego prywatnego śledztwa?
Tess Gerritsen znów serwuje bardzo sprawną historię, z wiarygodnymi postaciami, wyważonym tempem i akcją. Duża przyjemność dla czytelnika. Jedyną bolączką jest włączenie w fabułę wątku romantyczno – miłosno – sentymentalnego, według mnie kompletnie niepotrzebnego. Jednak taki był pomysł autorki na tę książkę. Ostatecznie da się wytrzymać.
Kawał dobrego thrillera, skondensowana, skupiona narracja, fachowo dozowany dramatyzm, ot, talent Gerritsen znów daje o sobie znać.

2 komentarze:

  1. Słuchałam jako audiobooka i mnie trochę denerwował ten wątek miłosy z Kat w roli głównej, ale generalnie podobała mi się

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, książka wciągająca, ale ten romans zgrzyta jak piasek w zębach, mimo to wciąż polecam.

    OdpowiedzUsuń