wtorek, 26 marca 2013

Jean – Christophe Grangé – Zmiłuj się [recenzja]


Ze względu na kreatywność i szeroko zakrojoną inwencję autora, mam potrzebę zapoznania się z jego twórczością, najchętniej całą przetłumaczoną na język polski. Wprowadzając plan w życie, obrazuję moje doznania po lekturze kolejnej książki, jaką jest Zmiłuj się.
W ormiańskim kościele w Paryżu dokonano potwornej zbrodni. Chilijskiego organistę znaleziono z przebitymi bębenkami usznymi, wokół miejsca przestępstwa zabezpieczono zaś wiele śladów butów, rozmiar dziecięcy. Poza oficjalnym policyjnym śledztwem, toczy się drugie, działające zupełnie na granicy prawa, prowadzone przez emerytowanego funkcjonariusza, Kasdana Lionela, niegdyś wielką gwiazdę paryskiej brygady kryminalnej, dziś tropiciela zbrodni, która sprofanowała świątynię, której czuł się strażnikiem. Niespodziewanie dołącza do niego Cèdrik Volokine, młody, problemowy funkcjonariusz wydziału ochrony małoletnich, postać tak samo barwna, co mocno szemrana.
Wraz z zabójstwem otwiera się istna puszka pandory: przeszłość zamordowanego jest nieoczywista i pełna niepokojących faktów związanych z francuskimi chórami chłopięcymi, a wcześniej juntą Pinocheta. Dlaczego organista uciekł z Ameryki Południowej? Czy ratował się przed siepaczami, czy też sam nim był? Czemu podsłuchiwała go francuska policja? Jaki miał związek z zaginięciami nastoletnich chórzystów i co z tym wszystkim mają wspólnego nazistowskie anioły zemsty?
Pracę śledczą co rusz urozmaicają kolejne zbrodnie, gdzie każdy trup kończy z przebitymi bębenkami, acz za każdym razem z pewnymi urozmaiceniami. Plus nieodzowne ślady butów w dziecięcym rozmiarze. Nie za dużo tego? Okazuje się, że wszystkie te pomysły da się wytłumaczyć, a nawet stworzyć z nich nośną całość.
Dobrym pomysłem było zestawienie dwóch indywidualności, czyli emerytowanego Kasdana z tajemniczym Volokinem. Utalentowani tropiciele, uzupełniający się współpracownicy, stopniowo odkrywający karty własnego życia, całkiem sprawny zabieg, dający wytchnienie od zbrodniczych tematów, acz równie interesujący.
Powieść na bogato: junta, obozy koncentracyjne, naziści, pedofile, zniknięcia dzieci, akty ofiarne ucieleśniające słowa psalmu, ale to i tak nie wszystko. Inwencja autora nie zna granic.

1 komentarz:

  1. Jakoś nie mogę się przekonać do tej książki, po Twojej recenzji mam wrażenie, że autor trochę za dużo do niej "dał".

    OdpowiedzUsuń