piątek, 11 stycznia 2013

Jo Nesbø – Człowiek – nietoperz [recenzja]

Pierwsza z cyklu powieści, w których głównym bohaterem jest policjant z Oslo Harry Hole. Zasadniczo jest on najmocniejszym elementem książki. Degenerat, wykolejeniec, pijak, ordynus, defetysta, arogant, mizantrop – to tylko najbardziej oczywiste określenia z palety cech charakteryzujących tego nietuzinkowego policjanta. Jak dla mnie najlepszy zestaw cech dla postaci, wokół której dziać się ma cała fabuła. Tak odpychający, że aż intrygujący.
Dla czytelników serii Nesbø jest to lektura obowiązkowa. Moja przygoda z Hole'm nie zaczęła się od Człowieka – nietoperza, a w kilku następnych powieściach są do niej drobne, nieznaczne odniesienia, więc polecam, chociażby po to, by wiedzieć od czego zaczęła się kariera bezecnego brudnego Harry'ego.
Zostaje on wysłany do Sydney, by wspomóc śledztwo związane z zabójstwem norweskiej obywatelki Inger Holter, swego czasu bardzo popularnej w kraju, ze względu na karierę telewizyjną, jaką robiła będąc nastolatką. Przez miejscowych policjantów traktowany jest jedynie jako figurant, potrzebny tylko po to, by udzielać wywiadów norweskiej prasie, o tym jak obiecująco toczy się sprawa i jak bardzo owocna jest międzynarodowa współpraca policjantów. Jednakże krnąbrny, narowisty Harry zaczyna prowadzić osobne postępowanie, w którym pomaga mu Aborygen Andrew Kensington. Panowie trafiają do bardzo ponurych dzielnic brudnych, nielegalnych interesów. Autor odmalowuje scenerię pokątnych lokali, niebezpiecznych ulic, ale również odtwarza codzienność i odrobinę australijskiej historii, co bardzo cenne – nie ma tu jedynie skoncentrowania na śledztwie, są też interesująco sportretowane realia Sydney.
Pojawia się również wątek damsko – męski, więc warto zapamiętać nazwisko Birgitty Enquist, ale to tylko dla tych, których interesuje spotkanie pięknej i bestii, choć może to zbyt radykalne określenie Hole'a.
Zagadka zostanie wyjaśniona. Tylko czy koszt jaki poniesie Harry był tego wart?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz