piątek, 25 stycznia 2013

Umberto Eco – Cmentarz z Pradze [recenzja]


Książka zaczyna się szarego marcowego poranka AD 1897. W paryskim zaułku Maubert odwiedzamy sklepik handlarza antykami – Starzyznę Wysokiej Jakości. W salonie na piętrze sklepu spostrzeżemy starego człowieka, piszącego przy stole. Zagłębiając się w notatki z przeszłości tego enigmatycznego mężczyzny, poznamy wiele brudnych i kontrowersyjnych tajemnic, nie tylko samego bohatera, ale również tajnych służb.
Simone Simonini to nasz narrator, przeprowadzający czytelników przez zagmatwaną sieć intryg, spisków i machinacji, których dopuszcza się jako wybitny fałszerz dokumentów. Zawarł on swoisty pakt z tajnymi służbami, które korzystając z pierwszorzędnie preparowanych dokumentów, mogły później szantażować nimi rządzących czy też wzniecać społeczne niepokoje.
Simonini odwiedzał biblioteki, gdyż fałszerz musi zawsze zebrać dokumentację. Raz trafił na książkę z pięknymi rycinami przedstawiającymi cmentarz żydowski w Pradze. Wymyślił, by tę opuszczoną nekropolię uczynić miejscem tajnego zebrania Żydów. Spreparował dokument, który miał potwierdzić to spotkanie, na którym Żydzi ustalili strategię przejęcia władzy nad światem. Była to jedna z jego najważniejszych i najbardziej brzemiennych w skutki imitacji.
W ogóle książka obfituje w przykłady bezwzględnych i zuchwałych kłamstw. Pełno tu także erudycyjnych polemik, oderwań, dywagacji. Bardzo wiele miejsca poświęca autor postaciom historycznym (Dumas, Freud, Garibaldi) stwarzając wrażenie autentyczności opowiadanej historii. Prócz wiodącej narracji, wiele jest tu wzmiankowanych wcześniej oderwań. Lwia ich część dotyczy sztuki kulinarnej, której wielkim miłośnikiem jest Simonini. To jego prawdziwa namiętność, siedzibą pamięci jest nos, pomnący zapachy uczt, ich okoliczności, powiązania, cytujący przepisy, ingrediencje.
Mimo całego bogactwa treści Eco trąci nudą. Długie dywagacje dotyczące chociażby sycylijskich poczynań Garibaldiego, dają świadomość ogromnej wiedzy autora, acz powodują też znużenie. Książka naszpikowana jest erudycyjnym tonem. Z każdej niemal strony wybrzmiewa encyklopedyczna wiedza i ogromne oczytanie. To wspaniałe. Cmentarz w Pradze utonął jednak w mądrości jego autora, która zalała fabułę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz