niedziela, 5 listopada 2023

Robert Samuels i Toluse Olorunnipa - "Nazywa się George Floyd. Życie pewnego człowieka i walka o sprawiedliwość rasową" [recenzja]

 

Przekład: Maciej Potulny

Wydawnictwo Marginesy

Warszawa 2023


Czy w przypadku tak ważnej tematycznie książki można zacząć od pochwały okładki? Decyduję się na ten krok, ponieważ szata graficzna jest pierwszym elementem rzucającym się w oczy. Oszczędność formy, proste, ale bardzo estetyczne fonty, a do tego wyciszona kolorystyka są naprawdę dobrze skomponowane.

"Ubogi, czarny i żył w Ameryce - trudno o lepsze predyspozycje do tego, by narazić się na ostracyzm w społeczeństwie, które tak chętnie marginalizuje chłopców jego pokroju" - tak o George'u piszą Autorzy tej książki. Wychowany na osiedlu przyczep kempingowych, od dziecka łączony z biedą, wykluczeniem, osamotnieniem. Twórcy wracają do czasów szkolnych Floyda (był całkiem dobrym sportowcem, graczem w futbol amerykański), a także  historii rodzinnych, łączenie z rozciągnięciem drzewa genealogicznego do prapradziadka, który, urodzony w niewoli, dzieciństwo spędził pracując na plantacji, później zaś, po zakończeniu wojny został posiadaczem ziemi. Autorzy dodają krótki rys historyczny niewolnictwa amerykańskiego, który ze względu na charakter opowieści, jak i jej styl jest bardzo uproszczony i skrócony. 

George przedstawiony jest jako człowiek borykający się z ciągłymi problemami, mieszkający w ciasnocie, niezdrowo się odżywiający, słyszący co noc strzały, które wiązały się z zajściami w niebezpiecznej dzielnicy. Otoczony handlarzami i narkomanami (jego siostra brała crack, Floyd zaczął więc wychowywać jej małego synka). Jednocześnie każdy w tej książce wspomina go jako łagodnego, uśmiechniętego, dowcipnego, z otwarty sercem wielkoluda, który wchodząc do nowej grupy zdobywał ją serdecznością i dobrym słowem.

Floyd oskarżony był o napad rabunkowy wielokrotnie skazywany był za drobne przestępstwa narkotykowe. Przy okazji kolejnych wyroków i potyczek prawnych Autorzy śledzą zmiany jakie zachodzą w ustawie o przestępstwach. Jest także fragment o historii rasizmu w medycynie i historii uzależnień. W całej tej historii aż gęsto jest od niesprawiedliwego traktowania,  zaostrzania działań mających na celu dyskryminację rasową (rząd federalny), nieufności władz, zaniedbań systemowych, segregacje i trudności edukacyjnych, jak i niezaspakajania potrzeb w zakresie zdrowia psychicznego.

A później nadchodzi najtrudniejsze. Wstrząsający dzień śmierci Floyda. To bardzo trudna część lektury, która doprowadza napięcie go granic. Znamy finał, a jednak reporterski opis wydarzeń na długo zapada w pamięci.

Później następują komunikaty prasowe, szczególnie mocno utkwił mi w pamięci ten z wydziału policji, który mętnie głosił, że mężczyzna zmarł wskutek nieoczekiwanych problemów zdrowotnych podczas interwencji policji! Zatrzymanie i powolną śmierć nazwano "nieoczekiwanymi problemami"! W głowie się nie mieści.

Śmierć Floyda dziejąca się niemal na oczach świata to niewyobrażalna, niepodważalna i bezsensowna śmierć. Zostaje złowroga cisza, kręcenie głową z niedowierzaniem, że to się zdarzyło, że to się prawdziwie zdarzyło!

Tłum zrównał  ziemią posterunek policji w którym pracował morderca, zaczęły rozprzestrzeniać się protesty. Floyd był na ustach świata. Jego śmierć rzuciła światło na inną tragedię w Minnesocie do której również przyczyniła się policja. I, choć przedwczesne, niepotrzebne odejście George'a Floyda zainicjowało wiele pozytywnych zmian, było też wiele napięć: od demonstracji po agresję tłumu. Uzasadnioną.

Ta książka to lektura obowiązkowa dla każdego czującego i myślącego człowieka. By imię Floyda nie zostało nigdy zapomniane.


Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz