niedziela, 15 stycznia 2023

Urszula Honek - Białe noce [recenzja]

 

Wydawnictwo Czarne

Wołowiec 2022


Zbiór opowiadań, który pachnie ziemią, wiatrem i niepewnością. To naprawdę dobre połączenie, jeśli weźmiemy pod uwagę rozbieżności między bohaterami, prowincjonalną samotnością i nastrojem zawieszenia.

Autorka sytuuje swoje utwory w małej podgórskiej miejscowości, która trwa w nieokreślonym czasie, wśród niedopowiedzeń, ukrytych pragnień i namiętności, marzeń i zaniechań. A także wśród braku akceptacji, poczucia wstydu, a czasem i apatii.

Ktoś kopie staw, ktoś w nim tonie, ktoś zostaje samotną matką, ktoś inny ciężko pracuje w lesie pomarańczową piłą. Ludzie szukają miłości na wiejskich wichurach, są wystawiani do wiatru, gonią za marzeniami. Zwykłe życie, które jednak pomnożone przez mrok i niepokój urasta nagle do tematu literackiego.

Jest w prozatorskim debiucie Urszuli Honek cała moc poezji - jej przestrzeń, wieloznaczność, moc pauzy. Bardzo pomagają one w  tworzeniu nastroju grozy, niemocy, niepewności. Wszechobecna metaforyczność przenosi historie w inne wymiary, tworząc je ponadczasowymi, czasem nierzeczywistymi, w zależności od fantazji i potrzeb.

Ma Honek językowe wyczucie, styl, moc pisarską. Jest przy tym subtelna, kryjąca się za słowami, oddająca całą historię swoim bohaterom, bez zbędnego mędrkowania, przechwałek. 

Bardzo nastrojowa książka, która niesie się ciszą, czasem zamyśleniem. Bardzo udana książka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz