niedziela, 3 stycznia 2021

Cezary Łazarewicz - Sześć pięter luksusu [recenzja]

 

Wydawnictwo Czarne

Wołowiec 2020

Od zawsze lubiłam ten budynek. Miałam z nim same przyjemne wspomnienia, najlepsze to bez wątpienia spotkanie autorskie z Etgarem Keretem i późniejsze 4 godzinne czekanie w ogonku po autograf, autoportret i rozmowę.

Kiedyś kamienica braci Jabłkowskich kojarzyła się z luksusem, dobrem dawno minionym, tajemnicą (ach to zaglądanie przez okna i wszelkie możliwe dziury do środka), później pojawił Traffic i można już było legalnie chodzić po tych cudownych rozłożystych, iście filmowych schodach.

Teraz, dzięki pracy Cezarego Łazarewicza (którego twórczość wielbię od lat) mam skondensowaną historię budynku i jego twórców.

Nic nie poradzę na to, że tęsknię za międzywojniem. Wiadomo: bieda, inflacja, niepewność, ale z drugiej strony tamta Warszawa, grupy literackie, autorzy muzyki, wówczas tworzyli sztukę wszyscy moi ulubieńcy. Legendy narosłe wokół tamtych czasów, anegdoty dotyczące dzieł, spotkań, premier wywołują we mnie tę nostalgię.

Pewnie dlatego najbardziej czekałam na rodziały poświęcone czasom przedwojennym. Mają one tę magię i splendor, który istnieje już tylko na kartach wspomnieniowych książek. 

Historia budynku na przestrzeni lat przybiera formę krzywej łamanej: od początkowej opadającej: czay trudne do przebicia się, do nagłego wzrostu: niezwykłe i niespotykany sposoby na pozyskiwanie klientów (katalogi wysyłkowe, charakterystyczni kurierzy z paczkami Jabłkowskich), godne traktowanie pracowników (od nauki języków po wspólne posiłki na stołówce, pomoc w zdobywaniu wykształcenia), wyprzedzanie mód (muzyka na żywo w sklepie, przedstawienia dla dzieci, pokazy mody), aż po czasy wojenne i powojenne, odznaczające się przygnębiającą i nieuniknioną bezradnością wobec historii.

Tak, opowieść o domu braci Jabłkowskich to historia Polski w skrócie: boom nowego wieku, rodzenie się kapitalizmu, wojny, stalinizm i komunizm, które zabrały wszystko, po późniejsze dzikie czasy transformacji, walka spadkobierców o odzyskanie budynku przy Brackiej, czasy cwaniaków i oszustów, znakomicie wiedzących jak się dorobić na cudzym podwórku. Przygnębiające sprawy sądowe, kruczki prawne, które wydłużają procesz odzyskania własności. A to Polska właśnie.

Cezary Łazarewicz stowrzył fascynującą opowieść o ludziach i czasach. Jego znakomita umiejętność słuchania, wyciagania wniosków, przy jednoczesnym braku potrzeby szarżowania i koncypowania faktami, a także bezpretensjonalny styl powodują, że książka jest niezwykła.

Po raz kolejny pokazał, że zna się na swojej robocie i wykonuje ją bezbłędnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz