niedziela, 26 października 2014

Mariusz Zielke - Twardzielka [recenzja]

Twardzielka to szybka książka, przede wszystkim za względu na tempo akcji, ale także dzięki dialogom, które zdominowały budowę powieści.
Bez zbędnego wnikania w sferę przemyśleń, bez poświęcania wielu stron motywacjom bohaterów, tworzy autor szemrany świat, a raczej półświatek aspirujących modelek.
Pięć z nich zostaje znalezionych martwych, jedna uznana została za zaginioną. Bezradna policja współpracując z ABW sięga po asa w rękawie, przywraca do służby zagadkową funkcjonariuszkę Marikę. Do tej pory przebywała ona w zakładzie psychiatrycznym, gdzie znalazła się po pewnym traumatycznym wydarzeniu, ale o tym sza!
Działając incognito ma ona przeniknąć do środowiska ludzi współpracujących z modelkami i odkryć mordercę.
Tropy prowadzą do kręgu celebrytów, ludzi z pierwszych stron gazet, prominentnych polityków, sprawa się gmatwa, pojawiają się naciski z góry. Czas nagli, Marika musi zmierzyć się ze swoją przeszłością, odnaleźć się w nowym środowisku i wyjść z misji zwycięsko, tylko czy jej się to uda?
Pomysł na powieść nie do końca wpasowuje się w krąg moich zainteresowań, wydaje mi się, że jest on nośny, modny, ale potraktowany powierzchownie. Postaci i intryga są dość pobieżne.
Wnikliwy czytelnik dopatrzy się wśród niektórych wzmiankowanych postaci osób z prawdziwego świat szołbiznesu. Spojrzenie na ów świat z pierwszych stron gazet obnaża jego miałkość i zbędność, budząc mieszane uczucia. Gdyby autor poszedł krok dalej i podał większą porcję szczegółów dotyczących celebrytów, miałby szansę na kilka głośnych procesów sądowych...
Czuję niedosyt, mam wrażenie, że powieść jest bardziej szkicem niż skończoną pogłębioną historią, jednocześnie skłaniam się ku zaakceptowaniu powieści jako autorskiego konceptu na podsumowanie polskiego szołbizu. Poza tym (do licha!), książka ta jest kryminałem, więc jednak chowam moje wygórowane wymagania do kieszeni, w końcu w tym gatunku chodzi o emocje, strach, ekscytacje, a ja tu wymyślam jakieś pseudo mądrości, oczekując rozprawy filozoficznej. Też się wygłupiłam.
Chcesz lekkiej rozrywki - czytaj Twardzielkę. Tyle.


Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:





4 komentarze:

  1. Ja akurat lubię kiedy dialogi dominują nad opisami, ale znowu nie aż tak bardzo. Niemniej książka ciekawi mnie swoją tematyką, a że mam ochotę na lekki kryminał, to będę mieć ''Twardzielkę'' na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja jeszcze nadal czekam na swój egzemplarz. Jestem bardzo ciekawa, czy mi przypadnie do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam nic tego autora, w sumie czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety nie czytałam dobrej opinii o tej książce. Chyba autorowi świetnego "Wyroku" nie leżą jednak zwykłe kryminały.

    OdpowiedzUsuń