czwartek, 23 października 2014

Marek Orzechowski - Holandia. Presja depresji [recenzja]

Bardzo cenię serię Spectrum. W ciemno sięgam po książki w niej wydawane. Zazwyczaj nie przysparzają mi one rozczarowań.
Książka Orzechowskiego urzekła mnie osobistą historią autora, który tłumaczy początki swej fascynacji Holandią. Jako dziecko obserwował pasję dziadka, który parał się zbieraniem znaczków. Gdy razu pewnego otrzymał on markę  z wizerunkiem niderlandzkiej królowej, był ukontentowany, wnuk zaś zaintrygowany i głodny wiedzy na temat miejsca, które wzbudza w dziadku tak silne emocje.
Takie były początki, które doprowadziły autora do wielkiej fascynacji ojczyzną Rembrandta, van Gogha, Vermeera czy znakomitego Huizingi.
Rozczula i urzeka sposób opowieści. Pełen zachwytów, oddania, entuzjazmu. Doskonale rozumiem autora - gdybym potrafiła, sama napisałabym w taki sposób o moim ukochanym Izraelu.
Sprawnie podane informacje historyczne miesza Orzechowski ze współczesnością, z opowieścią o tym jak warunki naturalne, polityczne i społeczne ukształtowały Holendrów, jak nadały im charakteru, naznaczyły pracowitością i wielką radością życia.
Wytrwałość, upór, skąpstwo, nieustępliwość, niedostępność, ale też szacunek wobec cudzych postaw, zasad, przekonań, są najważniejszymi zwrotami określającymi Holendrów.
W przystępny i ciekawy sposób autor tłumaczy te poszczególne cechy, dodaje też wiele ciekawostek dotyczących religii, historii, czy choćby... rodziny panującej.
Jego postawa wielkiego miłośnika Niderlandów daje komfort czytania, a także budzi sympatię i zainteresowanie.
Każdy kto do tej pory kojarzył Holandię z wiatrakami, drewnianymi chodakami, polami tulipanów czy z legalnym paleniem marihuany w coffee shopach, poszerzy swą tuzinkową wiedzę o interesujące, najważniejsze, atrakcyjnie podane niuanse.
Ten przewodnik to po trosze hołd dla ziemi, która całe wieki walczyła o to, by utrzymać się na powierzchni. W końcu podtytuł Presja depresji ma duże znacznie - bo przecież morzu wydarła ziemię, a  dzięki osuszaniu, tamom, groblom i kanałom Holandia wciąż utrzymuje się na powierzchni.
Przewodnik pełen dobrej energii, dla dociekliwych podróżników i spragnionych wiedzy czytelników.


Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:






2 komentarze:

  1. Mnie właśnie Holandia kojarzy się z wiatrakami i obecnymi wszędzie
    Iiścmi marihuany. Może ta publikacja by to zmieniła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawie w ogóle nic nie wiem o Holandii.

    OdpowiedzUsuń