Wydawnictwo Nisza
Warszawa 2023
Zachwycam się twórczością Piotra Pazińskiego. Czy to wykład, czy esej - każde forma jest wielką intelektualną przygodą, przyjemnością wymieszaną podziwem dla konceptu, intelektu i dowcipu. Powtarzam często, że to ostatni w świecie inteligent i coraz częściej przekonuję się, że może to być prawda. Jeszcze raz podkreślę, że obcowanie z przemyśleniami, refleksjami jest wyróżnieniem i swoistą nagrodą.
Tak jest także w przypadku "Przebierańców w nicości". Opowieść o malarstwie Witolda Wojtkiewicza, wzbogacona o przedruki płócien jest dobrą okazją do poznania twórczości tego zapomnianego dość artysty. Wnikliwość i czułość z jaką Paziński analizuje poszczególne płótna są balsamem na duszę i pokarmem dla niej. Uważność na detal, skupienie na fragmentach, kontekstach, włączanie szerszego pola odbioru, korespondencje sztuk, nawiązania literackie, ach, czegóż tam nie ma!
Rozszerzenia motywów, analizowanie ich powoduje, że czytelnik nie tylko zaczyna odnosić je do siebie, ale także wnikać w świat przedstawiony w malarstwie Wojtkiewicza. Odczuwa niepokój, siłę przekazu, skupia na kolorystyce i kompozycji, wprowadzająć w głębię znaczeń. Uczta.
Moja obawa jest uzasadniona i nie na miejscu. Chodzi o krąg odbiorców. Będzie wąski, hermetyczny. Dla tych, którzy z niepokojem spojrzą w opowieść o człowieku i jego kondycji.