sobota, 25 marca 2023

Fernanda Melchor - Paradjas [recenzja]

 

Przekład: Katarzyna Sosnowska

Wydawnictwo MOVA

Białystok 2023


Współczesna literatura latynoamerykańska jest tak bardzo odległa (kulturowo, geopolitycznie), że poznawanie prozy popularnych aktualnie twórców jest jak odkrywanie nowych lądów.

A przecież sam temat powieści jest szeroko znany, komentowany i eksploatowany ponad miarę: zderzenie biedy i bogactwa, środowisk kompletnie różnych i jak najbardziej od siebie odległych. Wykarmiony, rozpuszczony, ale także zaniedbany rodzicielsko i emocjonalnie chłopak nawiązuje znajomość z innym nastolatkiem, który pracuje na strzeżonym osiedlu zamieszkiwanym przez dziadków bogatego dzieciaka.

Obsesją "Grubasa" jest sąsiadka, która pobudza jego wyobraźnię, pragnienia, przede wszystkim żądze. Fantazjując o spółkowaniu, coraz to bardziej perwersyjnym, opowiada o tym Polo, nastolatkowi, który pracuje na osiedlu. W zamian za alkohol godzi się na słuchanie coraz to bardziej wydumanych pomysłów Grubasa. Początkowo bez świadomości, że to co słyszy jest planem do zrealizowania.

Pełen frustracji i gniewu jest coraz bardziej zdeterminowany, by wcielić swoje fantazje w życie. Nie zdradzam zbyt wiele, od początku wiadomo, że wydarzy się tragedia, że jej uczestnikami będą Polo i Grubas. 

Samotność i porzucenie, zaburzenia odżywiania, pieniądze, które są po to, by zagłuszyć wszystkie braki i troski. Niestety, zaniedbany chłopak karmi się grozą, złością, nienawiścią, a także potrzebą kontroli i władzy. Rozpad rodziny Grubasa to jedno, jest jeszcze historia Polo. Ten z kolei pochodzi z nizin, bez wykształcenia, pieniędzy, z gderającą matką, która go nienawidzi, z ciężarną kuzynką, z poczuciem klęski, bezradności. Nie ma nic: perspektyw, możliwości, wsparcia. Spanie na podłodze, marne zarobki, kompleksy rodzinne, to niektóre z powodów dla których Polo szuka zapomnienia w alkoholu. 

Autorka szokuje stylem, przygniata brzydotą, perwersją, co dodatkowo podbija moc przekazu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz