niedziela, 3 grudnia 2017

Tess Gerritsen - Sekret, którego nie zdradzę [recenzja]

Przekład:
Wydawnictwo Albatros
Warszawa 2017

Lubię literacji duet policjantki Jane Rizzoli i patolożki Maury Isles. Nie zniechęca mnie nawet bardzo wyrazista kalka fabularna jaka odbija się na każdym kolejnym tomie.
W sumie kto przeczytał jedną książkę z serii, wie wszystko. Typowe dla amerykańskich twórców.
Nic to. Do rzeczy.
Ginie młoda producentka horrorów. Ktoś upozował jej ciało w taki sposób, że przypomina to scenę jednej z produkcji denatki. Policja obawia się szaleńca grasującego po mieście.
Wkrótce dochodzi do kolejnego morderstwa. Tym razem ofiarą jest mężczyzna. Jane i Maura są przekonane, że za jego śmiercią stoi ten sam morderca. Próbują jak najszybciej odkryć według jakiego klucza działa, by uniknąć kolejnych ofiar.
Wpadają na pewien trop, jednak świadek wcale nie chce współpracować...
I tak długo drążą sprawę aż dochodzą do makabrycznego finału i wyjaśnienia całej sprawy. Duet niezawodny.
Czytając powieści Tess Gerritsen odnoszę wrażenie, że poruszam się po bardzo uporządkowanym świecie przedstawionym, w którym wszystko ma swoje miejsce, wszystko jest przewidywalne i dość sztampowe. Za szybą - widzę, ale nie mogę dotknąć, poczuć. Najpewniej przez różnice kulturowo-geograficzne. Stąd też poczucie, że całe jej pisarstwo jest mocno powierzchowne, bez jakiejkolwiek głębi. Owszem, porusza (w pewnym wymiarze) problemy i życiowe perypetie swoich bohaterów, jest to jednak tylko zabieg zwalniający na chwilę akcję powieści, hamulec, który ucisza czytelnika, po to by, za chwilę zaatakować mocnym akcentem intrygi.
Poruszając stronę obyczajową robi to pobieżnie, od niechcenia, dla dekoracji i zapełnienia kart powieści, nie dla faktycznego zbadania, zwielokrotnienia doznań.
Taka moja refleksja o płytkości prozy Gerritsen. Mimo to lubię ją i czytam, jej pisarstwo jest lekką rozrywką realizowaną w krótkim czasie (ach te "Albatrosowe" interlinie). I dobrze. Takie książki też są potrzebne.

2 komentarze:

  1. Uwielbiam twórczość autorki :) Zdecydowanie seria jest jedną z moich ulubionych i już nie mogę się doczekać kiedy po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń