sobota, 8 listopada 2014

Patrick Modiano - Nawroty nocy [recenzja]

Pierwszą moim spotkaniem z Modiano była bardzo przyjemna lektura Katarzynki. Nawroty nocy to skok w przepaść, nie jest tu ani miło, ani spokojnie, ani nastrojowo, ni sentymentalnie, jak we wcześniej wzmiankowanej opowieści.
Ta powieść jest czarna, mroczna, przerażająca. Cała skąpana w onirycznej, czasem zdawałoby się, że nierealnej, surrealistycznej atmosferze.
Bohater opowieści sam już nie wie kim jest. Synem Aleksandra Stavisky'ego, Maximem de Bel - Respiro, Marcelem Petitotem, księżniczką Lamballe, a może Swing - Trubadurem?
Wielość wcieleń, przyjętych ról, zadań, które narzuciły mu dwa wrogie obozy, powodują, że wszelkie granice zacierają się. Z jednej strony gestapo dla którego pracuje, z drugiej, francuski ruch oporu, który go zwerbował.
Widzi makabryczne zbrodnie, śmierć ludzi bliskich i całkiem obcych, co wciąż pogłębia jego rozdarcie, coraz bardziej przybliża go do szaleństwa. W tym straszliwym, okrutnym świecie jedyną drogą ratunku jest wracanie do przeszłości, wspomnień czasu pokoju, stąd somnambuliczne reminiscencje spotkań z przyjaciółmi, przyjęć pełnych śmiechów i tańca.
Modiano pokazuje niejednoznaczność postaw, zawieszenie między strachem, obowiązkiem, chęcią przeżycia, poznawaniem własnych zachowań w ekstremalnych sytuacjach, Wojna niszcząca charaktery, bezduszna, wyzwalająca w ludziach bestie, tak wygląda oczami bohatera, który postawiony w jej obliczu bez wahania morduje.
Wstrząsający jest świat widziany oczami autora. Zdeprawowany, wyzuty z moralności, pełen zła, a także przekonania, że przetrwają najgorsi.
Sama lektura, poza spiętrzeniem znaczeń jest udręką. Dziwne sytuacje, nieoczywiste przejścia ze wspomnień do teraźniejszości, niedopowiedzenia, swoisty danse macabre nie ułatwiają zadania. Specyficzny styl tej książki może zniechęcić, trudna, osobliwa lektura.

2 komentarze:

  1. Nie wiem, czy wizja świata przedstawiona przez autora by mnie nie przeraziła. Ta lektura to wyzwanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I znów się okazało, że nagrodzono kogoś, kogo nie za bardzo da się czytać.
    A już myślałam, że, tym razem będzie inaczej....

    Świetna recenzja.

    OdpowiedzUsuń