środa, 6 kwietnia 2016

Jørn Lier Horst - Ślepy trop [recenzja]

Przekład: Karolina Drozdowska
Smak Słowa
Sopot 2016

Czekałam na tę książkę, choćby ze względu na postać głównego bohatera cyklu, Williama Wistinga, śledczego pracującego w norweskim Larviku. Nie ma w nim nic z superbohatera, jawi się on jako zwykły, skromny policjant (są tacy?), który swą dociekliwością, inteligencją i doświadczeniem rozwiązuje kolejne kryminalne zagadki.
Być może wpływ na moją sympatię do głównego bohatera ma fakt, iż jeszcze kilka lat temu autor był szefem wydziału śledczego Okręgu Policji Westfold, co czyni całe przedsięwzięcie wiarygodnym i ciekawym.
Ślepy trop to książka, która nie rozczarowuje, również w tej powieści Horst staje na wysokości zadania i dostarcza czytelnikowi atrakcyjną fabułę i wciągające intrygi. Również wątki poboczne i epizody ubarwiają całość, nie zaburzając struktury, wręcz przeciwnie - nadają jej prawdopodobieństwa i smaku. Horst wie jak pisać, ot cała prawda o autorze.
W Ślepym tropie poznajemy pierwszą nierozwiązaną sprawę Wistinga. Dotyczy ona zaginięcia sprzed kilku miesięcy - chodzi o samotnego taksówkarza, o którym słuch zaginął. Policjanci nie odnaleźli też jego samochodu. Ta sprawa nie daje spokoju Williamowi, szuka on różnych dróg rozwiązania, wszystkie prowadzą donikąd. W międzyczasie pomaga on w remoncie swej córce, Line, która porzuciła Oslo i kupiła dom w rodzinnym Larviku.
Całkiem przypadkowo dochodzi do przełomu w sprawie zaginięcia taksówkarza. Coraz więcej tropów łączy tę sprawę z sylwestrowym morderstwem w oddalonym o ponad 200 km Kristiansand.
Co gorsza, sprawa natrafia na urzędowe trudności, policjanci z Kristiansand nie chcą współpracować, a Wisting powoli odkrywa przyczynę ich niechęci...
Z każdą kolejną stroną wszystkie sprawy coraz bardziej się rozjaśniają, widać coraz więcej powiązań, ukrytych znaczeń, na jaw wychodzą kolejne tajemnice.
Do metodycznych działań Wistinga, dochodzą jeszcze reporterskie metody jego córki Line, która przez dłuższy czas zajmowała się dziennikarstwem śledczym. Odnawia ona znajomość z dawną koleżanką, która odziedziczyła dom po zmarłym dziadku - niebezpiecznym przemytniku alkoholu, który w piwnicy swego domu pozostawił potężny sejf, pełen zagadkowych dokumentów. Zawodowa ciekawość powoduje, że Line zaczyna łączyć fakty, odkrywać powiązania, a to już bardzo niebezpieczna zabawa. Jej ciekawość stanowi poważne zagrożenie, również dla niej samej,
Solidna książka, bez spektakularnych akcji policyjnych, za to z wewnętrznym nerwem, który utrzymuje w czytelniku napięcie i ciekawość. 


Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:







1 komentarz:

  1. Zachęciłaś mnie do sięgnięcia po ten kryminał- skoro autor wie jak pisać, do tego zwykły bohater w duecie z córką, to jestem za lekturą.

    OdpowiedzUsuń