niedziela, 1 marca 2015

Daniel Tammet - Urodziłem się pewnego błękitnego dnia [recenzja]

Muszę odpocząć od tego typu książek. Postanowiłam, że ta będzie ostatnią przed baaaaardzo długą przerwą. Tym razem zmierzyłam się z historią mężczyzny dotkniętego zespołem Aspergera. 
Daniel Tammet jest brytyjskim geniuszem językowym, po części także matematycznym, charakteryzującym się wybitną pamięcią.
Tammet zna bodaj 11 języków obcych. Ponadto jest rekordzistą w wymienianiu (oczywiście z pamięci) ponad 22 tysięcy cyfr liczby pi.
Urodziłem się pewnego błękitnego dnia (niebieski kolor symbolicznie reprezentuje autystyków) to osobista relacja z rodzinnego życia autora, opowieść o dzieciństwie, czasach szkoły, próbach zawierania przyjaźni, a nawet miłości. Tammet jest osobą wysoko funkcjonującą, obdarzoną niezwykłymi zdolnościami, stąd też czytanie tej swoistej biografii jest interesujące i zaskakujące.
Z całą pewnością książka przybliża problem ludzi dotkniętych zespołem Aspergera, po trosze odczarowuje i uświadamia czytelnikom bariery jakie są ich udziałem.
Przystępny język, wyjątkowość autora, a także barwne życie jakie prowadzi, sprawiają, że książkę czyta się bardzo zręcznie, z ciekawością i pewną dozą dociekliwości.
Niejeden czytelnik po lekturze zainteresuje się zespołem sawanta, może też nabierze wrażliwości i empatii wobec tych, którzy zachowanie różnią się od większości. Tu tkwi siła książki, tu według mnie, jest jej cel.
Nasz świat jest szalenie różnorodny, obarczony wieloma dysfunkcjami, problemami, innościami. Niech ta książka będzie cegiełką dołożoną do budowy świadomego, otwartego społeczeństwa. Niech tak będzie.

3 komentarze:

  1. Myślę, że takie książki na pewno wzmagają pojawienie się wielu refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka ucząca empatii, jestem za :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka ucząca empatii, jestem za :)

    OdpowiedzUsuń