środa, 10 kwietnia 2024

Charles Reznikoff - Muzykant [recenzja]

 

Przekład: Piotr Sommer i Marcin Szuster

Wydawnictwo: WBPiCAK

Poznań 2023


Świetna szata graficzna, fonty i układ tekstu - znakomita robota! Dla mnie ta strona obcowania z książką jest znacząca, dlatego tak cieszy rosnąca świadomość wydawców i zwrócenie ich uwagi na prezentację całości. 

Przechodząc do treści: niezwykła ta opowieść rozpędza się i zwalnia, rozmienia na drobne i kluczy pod postacią małych, oderwanych od całości epizodów, które tak naprawdę są konieczne, choć tak osobne. Brzmi to wszystko jak opinia wariata, ale prawdziwie też oddaje nastrój, koloryt i ton w jakim napisany jest "Muzykant". Te przejścia, tak zwalniające tempo i wydłużające czas opowieści są niezwykłymi niuansami, przyprawą, która nadaje tej właśnie literackiej potrawie charakter i niepowtarzalny smak. Małe te historyjki traktuję jako komentarz do fabuły głównej i, niejako, obserwacje będące podsumowanie czy odniesieniem się Autora do wątków wiodących. To wspaniały zabieg, ponieważ, nie mówiąc wprost, mówi dużo więcej niż w sposób bezpośredni. Najlepsze jest to, że wkręty fabularne dotyczą zwykłych ludzi i sytuacji: często biednych, przegranych, innym zaś razem żałosnych czy budzących wstręt. 

Naszymi bohaterami są nieprzedstawiony z imienia narrator oraz Jude Dalsimer - kompozytor, który próbuje swoich sił w przemyśle filmowym w Hollywood. Dzięki temu pierwszemu mamy możliwość poznawania i doświadczania kolejnych porażek tego drugiego: pisanie niemiłej uchu muzyki, pisanie muzyki do filmów wycofanych z produkcji, czy też tworzenie muzyki do dzieł, które nie wyszły poza zarys scenariusza. Życie muzyka usłane jest cierniami, szczególnie w fabryce snów. Narrator - komiwojażer podróżujący po USA co i rusz odwiedza Jude'a, wówczas razem spacerują, piją kawę w kawiarni i obserwują ludzi i ich zachowania. Przez to mamy swój czytelniczy udział w ich spostrzeżeniach: widzimy ksenofobię, rosnący antysemitym, niechęć do różnych grup społecznych i etnicznych, ale też pokazują nam miejskie życie i degrengoladę społeczeństwa (zarówno tego biednego, obserwowanego podczas spacerów, jak i tego z wyższej klasy średniej, reprezentowanego przez bywalców branżowych bankietów).

Bardzo to pouczająca, intrygująca i dobrze napisana historia, która wymaga jednak skupienia i refleksji, pewnych dociekań, ale też wytrwałości w towarzyszeniu bohaterom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz