poniedziałek, 6 maja 2019

Zgrzebłem po kołtunie [recenzja]

Wybór: Antoni Marianowicz
Wydawnictwo Czytelnik
Warszawa 1950

W serii "Biblioteka Szpilek" pojawił się w połowie XX wieku wybór "współczesnej humoreski polskiej" dokonany przez poetę i satyryka, Antoniego Marianowicza.
Jak bardzo orientalny i daleki od świata współczesnego czytelnika jest ten zbiór!
Budowa trasy W-Z, dwuobwodowe radio, wyścigi pracy w fabrykach brzmią jak wspomnienie dawno zapomnianych szczegółów życia z innej epoki.
Dla całkiem młodych czytelników (tylko kto by sięgnął po ten tomik?) poruszane tu kwestie będą kompletną Atlantydą, słowami wymagającymi baaaardzo długiej legendy.
Problemy poruszane przez ówczesną satyrę musiały mierzyć się z cenzurą, jednak autorom udawało się przemycać niektóre bolączki współczesności. Tak jest w przypadku utworu W. L. Brudzińskiego "Dymnik" z 1948 roku, w którym główny bohater opisuje problemy z mieszkaniem i ogólnym stanem sprzętów i pomieszczeń - od dziurawego dachu po dokwaterowywanie do mieszkań zupełnie obcych ludzi. Bogdana Brzezińskiego "Historia amerykańska" to pamflet na zapatrzenie na Amerykę. Choć z początku człowiek dziwi się jakim cudem cenzura przepuściła ten tekst, finał przynosi wyjaśnienie. Krajowi niezadowoleńcy spotykają w kawiarni Amerykanina. Kalecząc angielski, próbują wywiedzieć się czegoś na temat mitycznego raju zza oceanu...
"List" Stanisława Dygata to gorzka historia pracowniczych zatargów, gdzie każdy komplementem i tanim pochlebstwem próbuje ugrać coś dla siebie, kosztem kolegów z zakłady, rzecz jasna.
Nie mogło zabraknąć w tomie mojej ukochanej Stefanii Grodzieńskiej, reprezentowanej tutaj przez tekst między innymi przez tekst "Tajemnica pokoju nr 216" - mrożącą krew prawdę o urzędniczkach magistratu. "Z życia towarzyskiego" to ciekawa humoreska rzucająca światło na sprawę odwiedzin i utrzymywanie kontaktów przed epoką facebooka.
W tomiku znalazła też miejsce arcyzabawna satyra na kryminały i ich twórców "Zbrodnia na zamku Hismasresvoice" autorstwa Antoniego Marianowicza. Lektura szczególna, która przydałaby się Mrozowi czy innej Bondzie.
Ciekawie wybrzmiewa także utwór Tadeusza Różewicza "Prostaczek wśród literatów" z "Księgi przemian". Sportretowane relacje między literatami wywołują uśmiech, ale też trwogę - jak bardzo zakłamane i służalcze bywa to środowisko.
Na koniec kilka słów o niezrównanym Kazimierzu Rudzkim i jego"Konferencji patronalnej w sprawie mankamentów sektora piłkarskiego". Jak trudno rozwiązać problem niepowodzeń piłkarskich na boisku. W zasadzie, tutaj od lat nic się nie zmienia - winni ewentualnych niepowodzeń są zawsze: pech, stronniczy sędziowie, bądź niedostatecznie pomocni piłkarze drużyny przeciwnej.
W zbiorze znalazły się również utwory Magdaleny Samozwaniec, Wiecha.
Wszystkie pokazują jak trudne, ale i barwne było powojenne życie. Dają światło na ówczesne problemy, bolączki, zawoalowaną walkę z cenzurą, a także dystans do codzienności, trudnej i znojnej, pełnej... braków.
Bardzo ciekawy, choć trącący myszką zbiorek z ilustracjami samego Eryka Lipińskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz