środa, 20 czerwca 2018

Tom Wolfe - Najlepsi. Kowboje, którzy polecieli w kosmos [recenzja]

Przekład: Jan Kraśko
Wydawnictwo Agora
Warszawa 2018 rok

(...) w tyle zostały (...) te miliony smętnych lunatyków, którzy nigdy nie spróbowali prawdziwie męskiej gry. 
I jeszcze drugi cytat, konieczny, by zrozumieć jedną ze składowych sukcesu amerykańskich pilotów:
(...) pilot - który jest tak nieśmiały, że boi się otworzyć usta, chyba, że mowa o lataniu - wiedz (...), że ma on ego tak wielkie, że zapiera dech w piersiach.
Być może bez tych cech nie byłoby lotów kosmicznych, być może nie byłoby przekroczenia prędkości dźwięku. Być może.
Agora wzięła na warsztat publikację Toma Wolfe'a, który pod koniec lat 70. ubiegłego stulecia opisał początek programów kosmicznych i o powstaniu  Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej, NASA.
Styl autora jest bardzo osobliwy, można by rzecz, amerykański. Kojarzy mi się z "Detroit" Charliego LeDuffa, reportażu napisanego bardzo emocjonalnym, intymnym stylem. Wolfe epatuje soczystym językiem, poruszeniem, fascynacją tematem. Jest kompletnie oddany swojej historii i stoi po jej stronie. Podobnie jak LeDuff.
Obrazowe opisy dochodzenia do sławy, osiągnięć, marzeń, wreszcie okoliczności pogodowo - przyrodniczych towarzyszących sukcesom, towarzyszą opowieści.
Wolfe pisze i relacjonuje historię tak, jakby montował trailer filmu przygodowego: jest suspens, emocja, rosnące napięcie, intrygująca fabuła.
Zresztą, sam początek programu lotów był niezwykle emocjonujący, pełen tajemnic i wyzwań. Autor ze swadą i intuicją prowadzi czytelnika przez wielkie momenty amerykańskiej historii kosmicznej. Jego osobliwy styl bywa drażniący, jednak same początki misji faktycznie są interesujące.
Bohaterami książki są: osławiony John Glenn. Pierwszy Amerykanin, który odbył lot po okołoziemskiej orbicie i stawił czoła Rosjanom. Z właściwym sobie rzewnym, emocjonalnym stylem opisuje on wizytę pierwszych astronautów u prezydenta Kennedy'ego oraz spotkanie z Kennedy'm seniorem. Istny wyciskacz łez.
Inni bohaterowie książki to astronauci związani z projektem "Merkury": Alan Shepard, Walter Schirra, Donald Slayton. Wiele miejsca poświęca także Charlesowi Yagerowi, który jako pierwszy człowiek pokonał barierę dźwięku, a także Josphowi Walkerowi, który był pierwszym człowiekiem, dwukrotnie przebywającym w kosmosie.
W zasadzie każdy z bohaterów Najlepszych był w czymś pierwszy. To protoplaści działań NASA, to pionierzy, często też będący królikami doświadczalnymi programów kosmicznych.
Ich odwaga łączona z brawurą, ich ciekawość świata, pewność siebie, były cechami koniecznymi do osiągnięcia tak wielkiego sukcesu.
Wspomniane w książce rodziny astronautów, a wcześniej pilotów, przeżywały istne katusze, czekając na przybycie Ponurego Przyjaciela Wdów i Sierot, którego misją było oficjalne informowanie o śmierci małżonka.
Warto pamiętać, że ten medal ma dwie strony - z jednej piękna karta historii amerykańskich lotów kosmicznych, z drugiej codzienne dramaty rodzin, które sukcesy ojców rodzin okupowały niebywałym stresem i strachem o jego życie i zdrowie.




Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz