niedziela, 16 października 2016

Ester Singer Kreitman - Rodowód [recenzja]

Przekład: Natalia Moskal
Wydawca: Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN" i Fame Art
Lublin 2016

Tak Isaac Bashevis Singer pisał o swojej starszej siostrze: O Freudzie jeszcze w tamtych czasach nie wiedziano, ale w naszym domu rozgrywał się freudowski dramat. Moja siostra, Hinde Ester, najstarsza z nas, nie potrafiła dogadać się z matką. Podejrzewała, że matka jej nie kocha. To nie była prawda, ale prawdą było, że matka nie mogła jej znieść. Moja siostra była chasydem w spódnicy [...]; nie dość, że cierpiała na histerię, to także miała lekkie napady epilepsji. Czasami wydawało się, że siedzi w niej dybuk. Dla ojca była tylko kobietą, więc niewiele się nią zajmował. Moja matka zaś nie rozumiała jej, tak jak kura nie rozumie kaczego jajka, które wysiedziała....
To w zasadzie najlepiej oddaje styl, charakter i wrażliwość Ester Singer Kreitman. Przenikliwa, zdecydowana, wyprzedzająca swoją epokę, z pokaźnym talentem do obserwowania i pointowania rzeczywistości, była ona osobliwa, intrygująca, ale też (przez wzgląd na czasy i obyczaje, ale przede wszystkim ze względu na talent i popularność brata) odsuwana na boczny tor.
Zbiór Rodowód pokazuje możliwości pisarskie autorki, najbardziej ją interesujący obszar tematyki społecznej, a także wyjątkową predyspozycję do podkreślenia uwikłań, zależności, jakie pętają jej bohaterów.
Bo trzeba zaznaczyć, że postaci Kreitman nie są wybrańcami losu. Zarówno aktorzy polskich, jak i  jej brytyjskich opowiadań są doświadczani przez los. Część pierwsza - Opowiadania ze sztetł to panorama polskich miasteczek początku XX wieku. Tradycja (utwór Nowy świat - alter ego autorki, akcent na brak porozumienia z matką, jej rozczarowanie powiciem córki, poczucie wykluczenia dziecka), patriarchat (Atłasowa kapota), przesądy (Reb Mejrl), oto czym stał ówczesny żydowski świat. Kreitman znakomicie odmalowała powyższe wartości w swoich utworach. Jest jeszcze tytułowy Rodowód, który znów akcentuje siłę i dominację tradycji, nawet kosztem szczęścia młodych ludzi. Aranżowane śluby, dążenie do kontaktów z ludźmi możnymi, bądź, choć równymi sobie, troska o lepsze jutro, prestiż, szacunek, ale też bezpieczeństwo, oto codzienne zgryzoty bohaterów.
Opowiadania londyńskie zaś, są bardziej różnorodne. Jim to opowieść o życiu w kulturowym tyglu, w którym łatwo zapomnień o własnej tradycji. Tytułowy Jim, dopiero po ślubie z gojką  wraca pamięcią do dziedzictwa kulturowego swego ludu, sprowadza to nań poczucie sprzeniewierzenia, wywołuje rezygnację.
Inne londyńskie historie dotyczą skrajnej nędzy, ubóstwa, nieradzenia sobie z emigracją, poczucie wykluczenia, obcości, braku perspektyw.
Kreitman sama przeszła drogę z prowincjonalnego Biłgoraja aż do dalekiego Berlina, Londynu, gdzie przyszło jej żyć w dojrzałym życiu.
Nie chcę, by prozę Ester Singer traktowano jako ciekawostkę przez wzgląd na rodzinne koligacje. Tematyka, kompozycja, dociekliwość, pisarskie oko, powodują, że jej opowiadanie bronią się same. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz