czwartek, 28 stycznia 2021

Justyna Sobolewska - Miron, Ilia, Kornel. Opowieść biograficzna o Kornelu Filipowiczu [recenzja]

 

Wydawnictwo Iskry

Warszawa 2020

Filipowicz od zawsze kojarzy mi się z najpiękniejszymi tytułami utworów: "Romans prowincjonalny", "Pamiętnik antybohatera", "Dziewczyna z lalką, czyli o potrzebie smutku i samotności", "Rozmowy na schodach".

Niedoceniany, przez długi czas zapomniany, pozostający na uboczu, a przy bliższym poznaniu (twórczości) zniewalający językiem, osobowością, dyplomacją, dyskrecją, niezrównany w swej powściągliwości. Jan Józef Szczepański pisał o Kornelowej twórczości: "szlachetny rodzaj prozy - wrażliwej, czujnej na każdy szczegół, dyskretnej i, mimo silnego akcentu autobiograficznego, pozbawionej egocentryzmu. Kornel zapisuje świat pokornie i prawdomówienie".

Sam Filipowicz mówił o sobie, że jest prozaikiem i w dodatku przyrodnikiem. Urodzony w 1913 roku w Tarnopolu,  wykształcony na Wydziale Biologii UJ, były więzień obozów koncentracyjnych, mąż niezwykłej żony, partner noblistki (choć sama mówiła, że to on zasługuje na tę nagrodę), zapalony numizmatyk, wytrawny wędkarz. Ach, jakże wspaniały to musiał być kompan: surowy, czujny, milczący, czasem stoik, czasem przywódca. Ile bym dała za chwilę rozmowy, obserwację codzienności, możliwość choć biernego pouczestniczenia w tej samej przestrzeni. Rozmarzyłam się.

A jednocześnie zdziwiłam. To prawdziwie dziwne, że dopiero teraz powstała ta biografia. To dobrze, że w końcu jest.

Cieszy mnie powściągliwość Biografki, która nie szuka sensacji, jest dyskretna, skupiona na detalach związanych z twórczym rozwojem, a nie prywatnymi, intymnymi szczegółami. W naszym pozornym świecie pozornych norm takie podejście jest miłą odmianą i nadzieją na to, że nie wszystko jest na sprzedaż.

Kameralne utwory Filipowicza tak znakomicie pasują do jego biografii: pokorne, bez nachalności, zwracania na siebie uwagi i walki o atencję. To takie cudownie niedzisiejsze, a jednocześnie szlachetne i bardzo krzepiące.

Ta biografia wraz z wyjątkowym zbiorem korespondencji z Szymborską, opowieścią o Jeremiance i najnowszą biografią Noblistki, tworzą mi wielowymiarowy obraz Filipowicza, fascynującego i niepokornie pokornego twórcy, którego myśli, pomysły i literackie założenia są niepokojąco współczesne i idealnie wyważone. Prawdziwy Artysta. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz