środa, 30 marca 2016

Grzegorz Kalinowski - Śmierć frajerom [recenzja]

Wydawnictwo Muza
Warszawa 2015

Rok 1914. Warszawa. Dziesięcioletni Heniek Wcisło, rezolutny dziesięciolatek z robotniczej rodziny, z ciekawością obserwuje zmieniającą się rzeczywistość. Podpatruje ojca ślusarza, który od lat zaangażowany jest w konspirację. Matka wciąż obawia się, że chłopak wpadnie w złe towarzystwo i marnie skończy.
Rzeczywiście, od nauki w szkole kolejarskiej chłopiec woli czytać na kolanie kolejne powieści pożyczane od znajomego inżyniera, a także włóczyć się po warszawskiej Woli, poznając coraz to nowe szemrane typy.
Heniek dorasta, burzliwy charakter bierze górę nad płonnymi marzeniami matki, staje się on najprawdziwszym warszawskim cwaniakiem, do tego dość elitarnym, ponieważ zostaje kasiarzem. Obraca się w legendarnych kręgach, niechaj wspomnę tylko słynnego Szpicbródkę. Wokół siebie gromadzi wiele barwnych postaci, sam wiodąc pośród nich prym.
Kalinowski bardzo starał się zachować pewną dozę prawdopodobieństwa swej historii, stąd jego bohaterowie posługują się warszawską gwarą. Bardzo to chwalebne, choćby ze względów poznawczych. 
Ponadto ze wszystkich stron daje o sobie znać historyczne wykształcenie autora. Bardzo szczegółowo i pieczołowicie oddana topografia miasta, wizja przemian zachodzących w zmieniającym się, powiększającym wciąż mieście, a także wszelkie metamorfozy i modyfikacje, jakie Paryż Północy przechodził na skutek działań Wielkiej Wojny.
Kalinowski bardzo wiele wziął sobie na głowę: środowisko łotrzyków warszawskich, nadzieje i niepokoje mieszkańców stolicy (zarówno tych najuboższych robotników, jak i wykształconych, posażnych inteligentów). Dodatkowo zajął się romansami, stroną kryminalną ówczesnego świata (i półświatka), a także tłumaczeniem dzisiejszemu czytelnikowi realiów ówczesnej Warszawy, jej kolorytu, ducha, nastroju.
Jest to po trosze książka dydaktyczna, po trosze sentymentalna, a do tego naszpikowana treścią, wartką fabułą i działaniem. Wszak główny jej bohater to spryciarz i lawirant pierwszej wody.
Pewną słabością są dla mnie dialogi, niekiedy dość oporne i grubo ciosane, jednak pośród tylu przymiotów książki, musiała znaleźć się tam również jakaś słaba jej strona.
Opis miejsc, ludzi, historii (warto nadmienić, że autor włącza w opowieść postaci historyczne) jest tak skrupulatny, dokładny i pieczołowity, że aż wzbudza szacunek i uznanie.
Ta książka to kawał ciężkiej, solidnej pracy, duży popis wyobraźni autora. Wnikliwy przyczynek do biografii stolicy czasów międzywojnia. Ciekawa pozycja, nie tylko dla miłośników epoki. Wręcz przeciwnie -  myślę, że jej lektura spowoduje, że tych miłośników przybędzie.


Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:




2 komentarze:

  1. Autor mówił kiedyś o tej książce w radiu. Mówił, że o przewrocie majowym nie ma zbyt wielu powieści i już to jest wielką zachętą dla mnie, żeby przeczytać.
    Hm, ale może to w drugiej części?

    OdpowiedzUsuń