poniedziałek, 3 listopada 2014

Agnieszka Osiecka - Czytadła. Gawędy o lekturach [recenzja]

Sięgnęłam po tę książkę z czystej ciekawości. Bardzo chciałam wiedzieć co czytała Osiecka, co ją inspirowało, co bawiło, co rozczarowywało.
Lekkie, krótkie opowieści o lekturach, które dają wyobrażenie o jej wrażliwości, a także literackim nosie (dobrze ocenia początkujących wówczas Jerzego Pilcha czy Pawła Huellego).
Galeria wspominanych tu utworów jest bardzo różnorodna: od Daniel Steel po Philipha Rotha czy Adama Zagajewskiego.
Bardzo dowcipnie potraktowała Osiecka powieść wspomnianej wyżej amerykańskiej królowej romansu: rozebrała fabułę na czynniki pierwsze, co dało komiczny, pełen dowcipu efekt.
Z dużym humorem podsumowuje też aspiracje literackie aktorów, a także daje przedsmak tego co by było, gdyby to pisarze zabrali się za scenę teatralną.
Inteligentny dowcip oraz wnikliwa obserwacja rzeczywistości stanowią o wartości prezentowanych w zbiorze utworów.
Nie brakuje tu także autobiograficznych wątków, co jest jak najbardziej zrozumiałe. Czasem pisze z Bostonu (gdzie zajmuje onieśmielający pokój wielkości kortu tenisowego), czasem wspomina matkę, innym razem Mazury i przyjaciół, którzy odeszli.
Osobisty, momentami intymny zbiór przeżyć, wrażeń. Kolejna książka pozwalająca doświadczyć Osieckiej, poznać ją bliżej, posmakować jej wrażliwości, spojrzenia na świat.
Książka do czytania na raty, powolnego próbowania literackich kręgów zainteresowań autorki.

2 komentarze:

  1. Tak podejrzewałam, że nie jest to lektura do pochłonięcia "na raz", a raczej wymaga delektowania się każdym słowem... Mam na to ochotę. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również uważam, że to książka do czytania na raty.

    OdpowiedzUsuń