piątek, 19 lutego 2016

Susan Taubes - Rozwiązek [recenzja]

Nie sposób czytać tej książki bez znajomości biografii autorki. Taubes swoje życie (bez specjalnych zmian i masek) podaje czytelnikowi poprzez historię Sophie, węgierskiej emigrantki, która w ostatniej chwili ucieka wraz z ojcem z Budapesztu, gdzie na dobre zagościli naziści. 
Ojciec Susan Taubes (i powieściowej Sophie) był uznanym psychoanalitykiem, który po przeprowadzce za ocean dalej prężnie rozwijał swą karierę. Sama Susan/Sophie realizowała swoje ambicje wykładając historię i filozofię religii na uniwersytecie. Wychodzi ona za mąż za Ezrę Blinda (w rzeczywistości Jacoba Taubesa), swego nauczyciela filozofii. Małżeństwo zmienia całej jej życie, mąż traktuje ją jak tło dla własnego życia. Bycie cieniem dla człowieka, który taki stan rzeczy traktuje jako sytuację oczywistą i naturalną jest dla niej nie do zniesienia.
Dla kobiety wyzwolonej, znającej swą wartość, rozstanie to tylko kwestia czasu.
Susan Taubes bierze na warsztat codzienność, zarówno w wymiarze rodzinnym/prywatnym, jak i społecznym. Jednak forma jaką proponuje autorka jest dość surowa i wymagająca. Porzuca ona tradycyjną formę narracji - nie opisuje swego życia od budapesztańskiego dzieciństwa, po życie w Nowym Jorku, czy Paryżu, ale przeplata poszczególne etapy życia, prezentuje najważniejsze dla niej epizody z życia (rozstanie rodziców, wyjazd do Nowego Jorku, szukanie miejsca w życiu, ślub,  przeprowadzka do Paryża, rozstanie, śmierć w wyniku potrącenia przez samochód).
Rezygnacja z linearnej konstrukcji komplikuje narrację, najbardziej przystępne są fragmenty o dzieciństwie na Węgrzech, gdzie mocno trzyma się autorka chronologii. 
Szczypta surrealizmu (scena rozwodowa w sądzie), trochę satyry, a do tego duża dawka wspomnień, podanych w formie sennych majaków, mglistych śladów. Taubes analizuje związek swoich rodziców i swój. Każdy w nich był nietrafiony, rujnujący. Kochankowie matki, kochanki męża, czy też jej przygodni partnerzy byli wynikiem akceptacji takiego życia czy też brakiem wyboru? Jak fatalny był każdy kolejny powrót męża, który przeczuwając rozpad związku, ciągnął Sophie do łóżka, w wyniku czego na świecie pojawiało się kolejne dziecko. Resztę niech dopowiedzą sobie feministki,
Interesująco wygląda aspekt Holocaustu, również obecny w książce: ojciec z córką uciekają w ostatnim momencie z europejskiej pożogi. W wielu ich rozmowach pojawiają się kominy Auschwitz. Wstrząsający jest fragment, w którym Sophie analizuje drzewo genealogiczne swojej rodziny: siedem znanych jej pokoleń, ponad sto siedemdziesiąt małżeństw, i dwóch razy więcej pojedynczych osób, które musiały się spotkać, by wreszcie pojawiała się ona. Ilu z protoplastów przeżyło Zagładę, ilu zginęło? 
Mocna, trudna książka, która działa na czytelnika na wielu płaszczyznach, podsuwając pytania, stwarzając pewne mniej lub bardziej gęste nastroje i sytuacje. 
Dodatkowym stymulantem jest świadomość, ze kilka dni po wydaniu książki Taubes popełniła samobójstwo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz