niedziela, 28 lutego 2016

Olga Grjasnowa - Rosjanin to ten, kto kocha brzozy [recenzja]

Sama nie wiem od czego zacząć. Tyle myśli, tyle wrażeń, ale każde z nich ponurym tonie. Grjasnowa bierze na warsztat imigranckie życie, pokazując je w ostrym, bezwzględnym świetle. 
Masza jako mała dziewczynka wraz z rodzicami wyemigrowała z Azerbejdżanu do Niemiec. Ojciec i matka są rosyjskimi Żydami, którzy dla swej jedynaczki postanowili uciec przed wojną Azerów, Ormian i Rosjan. Wybór był w zasadzie prosty: odrzucili Izrael ze względu na tamtejszy konflikt zbrojny, wybrali spokojne i dające perspektywy Niemcy, gdzie ich córka mogła rozwijać swój talent językowy.
Masza nie może znaleźć sobie miejsca, nigdzie nie czuje się u siebie w domu. Jest młoda, ma przed sobą całe życie, ale jest ono naznaczone poczuciem obcości, uciążliwym brakiem stabilizacji, zwyczajności, równowagi. Jej (i tak zawikłane) życie ulega kolejnej tragicznej zmianie, gdy umiera Elisza, jej chłopak.
Masza nie potrafi pogodzić się z tą niepotrzebną, zaskakującą śmiercią. Rzuca całą swoją niewyraźną teraźniejszość, by jechać do Izraela, tak podejmuje pracę tłumaczki w niemieckiej fundacji. Już samo powitanie na lotnisku Ben Guriona zwiastuje katastrofę: jej komputer zostaje (dosłownie) zastrzelony przez izraelskich żołnierzy. Później jest tylko gorzej - na drodze Maszy wciąż stają trudni, pogubieni, nieszczęśliwi ludzie. Rozmawia z nimi w różnych językach, wciąż stykając się z tymi samymi problemami, różne kultury, różne tradycje, problemy te same. Mimo posługiwania się wieloma językami, nie potrafi ona mówić najprostszych rzeczy, nie potrafi omawiać i ustalać najbardziej elementarnych spraw.
Osaczona przez myśli, skojarzenia, tęskniąca z kimś, kogo już nie ma, idealizująca go, nie potrafi sprostać codzienności. 
Wyobcowanie, samotność, psychiczne okaleczenia i gorzkie odczuwanie tęsknoty za stabilizacją i (powiedzmy) normalnością są wciąż obecne w głowie Maszy.
Gorzkie (nadużywam tego słowa, ale pasuje tu idealnie) spojrzenie na emigrację oraz współczesność, pełną etykiet, stereotypów i krzywdzących uproszczeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz