Therese to młoda, niedoświadczona dziewczyna mieszkająca w Paryżu. Pewnego dnia spotyka kobietę, która jest żywym obrazem jej zaginionej/zmarłej w Maroku matki. Podobieństwo jest na tyle duże, że postanawia ją śledzić, by wiedzieć kim jest, gdzie mieszka, jakie ma zwyczaje.
Ta paryska podróż przeplatana jest wspomnieniami z dzieciństwa, które upłynęło dziewczynie w cieniu niezrealizowanych marzeń i pragnień matki, byłej tancerki, której kontuzja przekreśliła możliwość kariery.
Poszukując własnej tożsamości, sięga po wspomnienia, które czasem zatarte, czasem nieoczywiste, sprawiają, że cała ta historia jest otwarta, niedopowiedziana, pozostawiająca czytelnikowi wiele możliwości interpretacyjnych.
Siłą prozy Modiano jest dyskrecja, aluzyjność, subtelność i ta wielka wolność, jaką zostawia temu, kto sięgnie po książkę. Próżno tu szukać wielkich zwrotów akcji, mocnych słów, czy słownych napaści. Między prostymi, oszczędnymi słowami zawiera cały skomplikowany, wieloaspektowy świat swoich bohaterów.
Perełka nie rzuca na kolana, ten kto będzie chciał dopatrzeć się geniuszu na miarę Nobla, pozostanie rozczarowanym. Po pierwsze dlatego, że komisja ma dość szczególny gust, po drugie dlatego, że w dzisiejszym świecie sugerowanie się nagrodami jest zgoła niestosowne i nieadekwatne. W świecie wyszydzania i zniesławiania wszystkiego i wszystkich należy polegać jedynie na własnym odbiorze nie tylko literatury, ale rzeczywistości w ogóle.
Tyle.
Wreszcie czytam jakąś konkretną i treściwą recenzję prozy Modiano! Nie czytałam jeszcze, bo jakoś tak się złożyło, że nie mam czasu, ale chciałabym wiedzieć o czym mówią mówiąc o Modiano.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Jeszcze nie miałam okazji sięgnąć po prozę Modiano. Mimo wad, być może to właśnie z tą książką zapoznam się jako pierwszą, ze względu na miejsce akcji i na to, że mimo wszystko jestem tej historii ciekawa.
OdpowiedzUsuńZaintrygowało mnie to podobieństwo do zmarłej matki bohaterki, ale nie przepadam za niedopowiedzeniami w książkach.
OdpowiedzUsuń