czwartek, 5 października 2017

Katarzyna Berenika Miszczuk - Obsesja [recenzja]

Wydawnictwo WAB
Warszawa 2017

Dreszczowiec z przymrużeniem oka.
Autorka korzysta z własnego doświadczenia, wiedzy i zainteresowań i przemyca czytelnikowi kryminał ubrany w lekarski kitel.
Warszawska Praga, stworzony na potrzeby książki Szpital Wschodni. To w nim pracuje Asia, młoda lekarka robiąca specjalizację z psychiatrii. Wracająca do siebie po rozwodzie, ciekawa pacjentów oraz dręczących ich przypadłości.
Rutynę codzienności przerywa nagle seria listów od tajemniczego wielbiciela. Każdy kolejny jest dziwniejszy i bardziej płoszący od poprzedniego. Bohaterka popada w bardzo poważne tarapaty, seryjnie zaczynają ginąć kobiety podobne do niej...
Zdaje się, że autorce nie zależało szczególnie na straszeniu czytelnika. Miał raczej poczuć odprężenie, wciągnąć się w historię, a nade wszystko wbić sobie do głowy czym różni się lekarz od doktora, jakie niuanse dzielą profesję patologa sądowego od lekarza medycyny sądowej.
Tyrady poszczególnych bohaterów mają naświetlić te różnice, które zdaje się są newralgiczne dla samej autorki, w końcu poświeciła im tyle miejsca w swej powieści, nie mając ku temu specjalnego uzasadnienia...
Język Obsesji jest wartki, humorystyczny, często nacechowany dowcipnymi uwagami konstatującymi i zastaną rzeczywistość i charaktery postaci.
Wybór stylistyki skupionej wokół lekkiego podania historii spowodował, że o Obsesji myślę jak o książce przerywniku, opowiastce wdzięcznej, zabawnej, dostarczającej rozrywki. Takie wrażenie sprawia.
Nie zmienia świata, nie odkrywa prawd, daje wytchnienie i pozwala czasowi płynąć szybko. I dobrze, tego też czytelnikowi potrzeba.


Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:





1 komentarz:

  1. Myślałam, że pisarka bardziej skupi się na obsesji, ukazaniu stalkingu niż tych lekarskich niuansach.

    OdpowiedzUsuń