Ta książka to moja faworytka pośród opowieści o Jacku Reacherze.
Dlaczego? Ponieważ obejmuje jego służbę wojskową oraz prowadzone wówczas śledztwo dotyczące śmierci dwugwiazdkowego generała.
Rok 1990. Reacher jest majorem żandarmerii wojskowej oraz jednym z najbardziej cenionych wojskowych detektywów. Na dwa dni przed końcem roku zostaje on przeniesiony z Panamy do Karoliny Północnej. Od razu trafia na dość tajemniczą śmierć generała, która pozornie wygląda na naturalną śmierć. Wszystko zaczyna się komplikować, gdy ofiarą kolejnego morderstwa pada żona generała.
Reacher za wszelką cenę próbuje odkryć prawdę, jednak jego nowy przełożony zakazuje mu wszelkich działań. Dodatkowo, w dość podły sposób, zaczyna mu utrudniać pracę, a także czyni pewne aluzje i spreparowane fakty, które stawiają Reachera w bardzo niekorzystnym świetle.
Ponadto trup ściele się gęsto, kolejnymi ofiarami stają się dwaj wojskowi z bazy w której stacjonuje Reacher.
Nasz super hero ma nie lada zagwozdkę. Musi zmierzyć się ze spiskiem ukłutym w dowództwie, a także ma za zadanie oczyścić się ze wszystkich kalumnii, jakie zafundował mu zwierzchnik.
Na szczęście ma do pomocy oddanych współpracowników, ale przede wszystkim dysponuje wielką intuicją, inteligencją, a także odwagą, przebojowością i pewnością siebie. Reacher wpada w sam środek zawikłanej i bardzo niebezpiecznej intrygi.
To nie koniec trudności. Z Paryża dochodzą go bardzo niepokojące wieści, poważne problemy ze zdrowiem ma jego matka, Reacher musi znaleźć czas, by pogodzić śledztwo ze sprawami osobistymi.
Bardzo ciekawa fabuła, pełna zawikłań, ale też nowego, niezwykłego podejścia do głównego bohatera. Umieszczenie go w wymiarze zawodowym i prywatnym jest intrygującym i bardzo świeżym pomysłem, co owocuje wielką przyjemnością czytelniczą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz