Mam dużą słabość do literatury wspomnieniowej, nawet jeśli jest ona mocno fabularyzowana i dopowiadana wyobraźnią autora. Stulecie jest książką opisującą dzieje czterech pokoleń kobiet należących do rodziny pisarki. Jest tu (moim zdaniem najbardziej wciągająca) opowieść o prababce Sarze Susanne, niezwykłej, dzielnej kobiecie, która potrafiła odnaleźć się w skojarzonym małżeństwie. Kolejna jest historia babki Elidy, najbardziej bodaj wywrotowej i wyemancypowanej kobiety. Autorka daje też obraz życia własnej matki, Hjordis, której naturę i emocje oddają listy pisane do ukochanego. Jest też najmocniejszy głos samej autorki, która na kartach powieści odsłania dramat molestowania, któremu ulegała jako dziecko.
Portrety silnych i zdecydowanych kobiet, które muszą (ale i potrafią) odnaleźć się w trudnych życiowych sytuacjach dominują. Na mnie duże wrażenie zrobiło tło obyczajowe, opis codzienności, pokazanie rytmu życia w poszczególnych epokach. Znojna praca fizyczna, często powiązana z morzem, wyjazdy za chlebem do miasta, odnajdywanie się kobiet w nowych rodzinach, pośród świeżo poślubionych małżonków. Do tego relacje między rodzeństwem, zdrady, poszczególne wybory życiowe, smutki i radości, sylwetki osób, które przewijały się przez życiorysy bohaterek, czyniąc ich życie ciekawszym, bogatszym. Znamienne, że nawet epizodyczne postaci zapadają w pamięć, autorka ma duży talent w kreśleniu charakterów i postaw.
Osobnym zagadnieniem jest sama Norwegia, która wyrasta na kolejną ważną bohaterkę książki. Obserwujemy historię i przemiany w niej zachodzące na przestrzeni wielu dziesiątek lat. Losy poszczególnych postaci mocno splecione i zależne od dziejów państwa zacieśniają się i ulegają coraz to nowym zależnościom, co zdecydowanie uatrakcyjnia odbiór powieści u czytelnika.
Choć lektura Stulecia nie należy do najlżejszej, nie daje się też czytać ciągiem, bez przerw, to ma w sobie taką moc i siłę przyciągania, że z ochotą wraca się po kolejne epizody.
Mocna, silnie zarysowana historia niezwykłych kobiet. Do zaczytania się na długi czas.
Choć lektura Stulecia nie należy do najlżejszej, nie daje się też czytać ciągiem, bez przerw, to ma w sobie taką moc i siłę przyciągania, że z ochotą wraca się po kolejne epizody.
Mocna, silnie zarysowana historia niezwykłych kobiet. Do zaczytania się na długi czas.
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Brzmi zachęcająco, te pokolenia kobiet, plus wątki obyczajowe- zapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuń