czwartek, 10 lipca 2014

Dario Fo - Miasteczko nietoperzy [recenzja]

Jestem entuzjastką twórczości Dario Fo. Przepadam za jego poczuciem humoru, podejściem do absurdu, pomysłami na fabułę, niezwykłymi opowieściami, łatwością z jaką je snuje i prowadzi. Cenię go za odniesienia do komedii dell arte, błyskotliwość, nieszablonowość, fantazję. Jednoaktówkę Trzy zbiry znam niemal na pamięć. Z powyższych względów wszystko co napiszę dalej będzie pochwałą autora i jego talentu.
Miasteczko nietoperzy to wspomnienia z dzieciństwa i młodości. Utrzymane w pogodnej, czasem sielskiej atmosferze opowieści obejmują nie tylko samego autora i jemu najbliższych, ale także (z korzyścią dla całości) sąsiadów, co ciekawszych mieszkańców miasteczka. Niektóre z wątków brzmią wręcz nieprawdopodobnie (jak ten o Bezrękim, synu bogatej Polki), inne rozbawiają i dodają otuchy (perypetie dziadka rolnika czy profesorskie alternatywne tłumaczenie historii i biografii starożytnych). 
Przypadki młodzieńczych wyskoków i próby sił czasem mrożą krew w żyłach, czasem przyprawiają o salwy śmiechu. Doświadczenia szkolne, obserwowanie zmian zachodzących w społeczeństwie i polityce, a ponadto rozwijanie talentów (poza prozatorskim, również malarski) są ważnymi punktami wspomnień.
Ciekawie wygląda partia opowieści dotycząca ojca rodziny oraz licznych przeprowadzek, powodowanych zmianami jego stanowiska (był kolejarzem i zawiadowcą stacji). Najpiękniejsze wspomnienia dotyczą miasteczka Porto Valtravaglia, usytuowanego nad jeziorem Maggiore w pobliżu granicy ze Szwajcarią. Było to (w owym czasie) niezwykłe miejsce pełne imigrantów (słynna huta szkła), różnych narodowości, co czyniło owo miejsce wielobarwnym i ciekawym. Mimo coraz trudniejszych czasów (epoka Mussoliniego), późniejszej wojny, udało się mieszkańców (przynajmniej we wspomnieniach Fo) utrzymać specyficzny charakter i pacyfistycznego ducha miejsca.
Ciekawa opowieść o pierwszych miłościach, budzeniu się w autorze słownego improwizatora,  a także wspomnienia wędrownych bajarzy i gawędziarzy, i nade wszystko tęskny powrót pamięcią do lat dziecinnych, oto czym jest Miasteczko nietoperzy.

1 komentarz:

  1. Już sam tytul mnie zaintrygowała. Książka wydaje się bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń