środa, 2 października 2013

Benjamin Wiker - Dziesięć książek, które każdy konserwatysta musi znać oraz cztery nie do pominięcia i jedna uzurpatorska [recenzja]

Na wstępie zaznaczam, że nie należę do konserwatywnego obozu. Mam własny, jednoosobowy (a przez to bezkonkurencyjny i prestiżowy), niezdefiniowany  jeszcze do końca obóz i bardzo mi w nim wygodnie. Dla rozwoju własnej świadomości (rozpatrywanej wielowymiarowo) warto poszerzać jednak spektrum lektur, nie zapominając o tych akademickich, teoretycznych.
Do lektury tej książki skłonił mnie sam jej tytuł, a raczej spis treści. Co do konserwatyzmu ma Burza Szekspira, Rozważna i romantyczna Jane Austen czy Władca pierścieni Tolkiena?
Według Wikera, który jest amerykańskim filozofem i historykiem idei, wszystkie wspomniane wyżej narracje są konserwatywne. Mają w sobie bądź antyutopijną mądrość, bądź tradycyjne podejście do związków i rodziny, czy też jednoznaczną postawę wobec ograniczeń moralnych. Pełne rozwinięcie tez znajdziecie w książce. 
Piętnaście rozpatrywanych tytułów, autor usystematyzował w czterech działach: pierwszy odnosi się do samej natury zagadnienia, drugi zajmuje się podwalinami amerykańskiego ustroju politycznego, kolejny dotyka zagadnień ekonomicznych, ostatni zaś skupia się na samym procesie formowania się konserwatywnego myślenia. Mamy tu i Arystotelesa, Chestertona, a także odniesienia do św. Augustyna, teorii ewolucji. Autor posługuje się tutaj schematem, który polega na podaniu krótkiego biogramu danego twórcy dzieła, przedstawieniu jego głównych założeń,  treści, później zaś zaczyna transponować poszczególne elementy na język konserwatywny. Autor dopasowuje treść, przeobraża ją, wychwytuje szczegóły, przemyślenia, tezy tak, by nadać im znamiona konserwatywne. Wysublimowane zabiegi i toki myślowe, hipotezy, mające udowodnić pewne racje, charakterystyczne dla własnych przekonań. 
W publikacji czytelnik odnajdzie też różnice występujące między liberalizmem a konserwatyzmem. Wszystko to w odniesieniu do państwowości amerykańskiej, z nawiązaniami do europejskich tradycji. 
Subiektywny dobór dzieł literackich zawsze wzbudzać będzie kontrowersje. Wiker wybrał takie książki, które według niego są najlepszymi ilustracjami kanonu konserwatysty. Jeżeli tylko wywoła polemikę, jego wybór nie pozostanie bez echa, wówczas będzie zwycięzcą, zaś jego książka wywoła pośredni cel - pobudzi do refleksji, własnego wartościowania pewnych treści i zagadnień, do samookreślenia.
Postscriptum. Swego czasu z pasją czytałam Erystykę Schopenhauera, myślę sobie, że wiedza z niej wyniesiona byłaby jak znalazł na ewentualne spotkanie z Wikerem.


Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu FRONDA





2 komentarze:

  1. To ja konserwatystką nie jestem: Władca Pierścieni jest dla mnie nie do przejścia, Burzy jeszcze nie czytałam a Jane Austen nie trawię (jak Rozważna to tylko Emma Thompson). W sumie wiedziałam o tym od dawna :) Nie mniej jednak, bardzo ciekawi mnie powyższa lektura :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie widzę potrzeby czytania tego tytułu. Jakoś mi nie leży słowo "musi".

    OdpowiedzUsuń