poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Georges Simeon - Maigret i starsza pani [recenzja]


Pierwsza połowa XX wieku. Komisarz Maigret z Paryża zostaje oddelegowany do małej letniskowej miejscowości Etretat, by tam wyjaśnić sprawę śmierci młodej pokojówki, Róży. Najprawdopodobniej zginęła ona przypadkowo, wypijając napar przeznaczony dla własnej chlebodawczyni, starszej pani, Walentyny.
Rozrzewniająca historyjka sprzed lat, z arszenikiem w tle. Urzekający, czarujący kryminał, w starym dobrym stylu.Grzeczny, piękny dialogowo, spokojnym nurtem zmierzający ku nieuchronnemu rozwiązaniu.
Kto dybał na życie spokojnej staruszki? Podejrzenia padają na niekochaną córkę oraz dwóch pasierbów. Intryga zawija się, zwija, kręci, prowadząc do całkiem zgrabnego i przemyślanego, a nawet zaskakującego finału.
Książka w starym stylu, w dystyngowanej formie, pełna wyważenia. Piękne były początki XX wieku i pełne łaskawej inwencji dla ówczesnych twórców, ciekawe czasy, przyjemny, łagodny język.
Nic tylko czytać, zgłębiać literaturę tamtych lat i szukać gorączkowo kolejnych książek, wydanych nakładem Czytelnika w serii z jamnikiem.
Po stokroć polecam!

3 komentarze:

  1. Zbieram wszystkie kryminały z serii z Jamnikiem. A tej jeszcze nie czytałam. Skąd wytrzasnęłaś tę lekturę ? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach... jest taki wspaniały antykwariat na Żoliborzu, u przesławnego p. Krzysztofa..., chętnie Cię tam zaprowadzę przy najbliższej okazji.

      Usuń
  2. Świetnie, że wróciłaś :) Ja mam u siebie "Pierwsze śledztwo Maigreta"- planuję poznać całą serię, cieszę się z Twojej pozytywnej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń