środa, 30 grudnia 2020

Radek Rak - Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli [recenzja]

 

Wydawnictwo: Powergraph

Warszawa 2019


Nie wiem od czego zacząć - tyle myśli kłebi mi się w głowie. Podziwiam wyobraźnię autora, swadę jego literackiego języka, szczególność i niepowtarzalność stylu, konceptu, myśli. 

Do głowy przychodzą mi porównania z pomysłami i rozwiązaniami wspaniałej Olgi Tokarczuk i znakomitego Bolesława Leśmiana (ach ten "Skrzypek szalony"), ale, wiadomo, każdy z nich to osobny byt. 

Rak czerpie garściami z różnych stron, jeśli pożycza bohatera historycznego to tylko po to, by wyposażyć go w nadludzkie umiejętności, by ubrać go w kostium utkany z legend, podań, słowiańskich wierzeń, guseł. A dalej już -  niech się dzieje niczym nieposkormiona wola Autora - pełna barokowych wręcz pomysłów. Ich nadmiar, siła, sugestywnośc, barwa, moc oszałamiają czytelnika. Stawiają w mojej pozycji: odurzonego treścią.

W gęstwinie zamysłów i rozwiązań fabularnych poznajemy clou opowieści - historię o feudalizmie, nieludzkim traktowaniu, władzy, sile, niesłuszności prawa, a także widzianej z drugiej strony - poddańczej ofiarności, wyzysku, pogardzie i beznadziei, przyprawionej nienawiścią, tępą dsiłą, podlaną okowitą i słono doprawioną głodem.

Na głównego bohatera wybrał sobie Rak historyczną przecież postać - postrach szlachty, najbardziej bodaj znanego, charyzmatycznego dowódcę rabacji galicyjskiej - Jakuba Szelę. 

Gdy go poznajemy, trudno posądzać literackiego Jakóba o autorytet czy cień uroku. Jest szabesgojem w karczmie, poddanym srogiego szlachcia Bogusza, wydalonym z własnego domu, oddającego się najemnym pracom za chleb. Kiedy jednak ratuje życie jednego węża pozyskuje sobie wdzięczność całego rodu, a jego życie przybiera zgoła inny obrót. Nagle roztacza się przed nim tajemny, oniryczny świat wiedźm, diabłów, czarów, przepowiedni, zaklęć, wróżb, które mają wpływ na losy wielu.

Poszczególne przygody, napotykane na drodze przeciwności czy wyzwania, dziwotwory i poczwary budują w Jakubie swoistą życiową mądrość, są elementem przemiany osobowościowej bohatera. Lekkość i płynność tworzenia sytuacji i zdarzeń nieprawdopodobnych, powodują, że są one idealnie wpisane w poszczególne koleje życia Szeli. Ta przemiana, organizowana na oczach czytelnika, wspierana przez kolejne doświadczenia i przygody budują nie tylko legendę bohatera, ale też usztywniaja, hartują jego charakter.

Coraz łatwiej przychodzi mu myślenie o tym, że czas ukrócić nieuczciwość, że nie ma prawa, które usprawiedliwiałoby przemoc, wyzysk i gwałt jakiego panowie dopuszczają się na chłopach. Powoli, acz konsekwentnie rośnie w siłę gniew i żądza zemnsty za lata uciśnienia. Jest mu łatwo - przed laty oddał serce, teraz żyje zupełnie bez niego. 

Historia z sercem jest ważna, bo wskazuje na kolejny bardzo istotny wątek powieści - kobiety. Czy to wiedźmy, mary, proste chłopki, piękne, oniryczne (jak córka karczmarza), czy może zielarki, wiedźmy, wszystkie są daleko bardziej oświecone, pewne siebie, znające prawa świata aniżeli wszyscy powieściowi mężczyźni. Te szamanki, kapłanki różnych ognisk - od domowego po czarci, swą spokojną, wyważoną mądrością kierują Szelą. Charakterne i czułe, doświadczone i pogodzone z losem, wiedzą co ma po sobie nastąpić. Pozbawione tępej stanowczości chłopów i panów są opoką i osłoną na tyle na ile zechce skorzystać Szela.

A ten poczyna sobie coraz odważniej - rośnie w siłę, w popularność, w pewność siebie. Z historii wiemy jaki jest finał tej historii: krwawy, mroczny, śmiercionośny. Kto sieje wiatr, zbiera burzę.

A sam Rak jest bezsprzecznym oryginałem na rodzimym firmamencie pisarzy (nie tylko) SF. Laurka - patrz pierwsze zdanie mojego listu.  Ma wielką wyobraźnię, doskonałe wyczucie stylu, lekkość w jego prowadzeniu, rozmach w dialogach, a także rzutkość w sferach monologów wewnętrznych i moralizowania czytelników. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz