sobota, 25 kwietnia 2015

Hanna Krall - Na wschód od Arbatu [recenzja]

W przedmowie do książki Mariusz Szczygieł powiedział niemal wszystko co trzeba o tym zbiorze powiedzieć. 
Dla mnie zostaje tylko kilka refleksji, które w żadnym razie nie sięgną Szczygłowych szczytów, ale w jakimś stopniu oddadzą to, co czuję.
Na wschód od Arbatu to wznowiony po kilku dziesiątkach lat zbiór reportaży, które powstały w latach 70. w ZSRR. Czyta się to jak powieść klucz. Panująca wówczas cenzura bez skrupułów i zwracania uwagi na walory artystyczne książek, cięła wszelkie niepokojące fragmenty, byleby tylko nie kalały państwa sowieckiego i jego włodarzy. Hanna Krall z właściwą sobie zręcznością i swobodą w operowaniu metaforami, przemyciła prawdę o Rosji Radzieckiej, nie obawiając się o działania cenzorskie. Już pierwszy reportaż jest pokazową próbką jej umiejętności. Pisze ona o tym, jak trudno dostać się do syberyjskiej Wierszyny, wioski założonej w początkach XX wieku przez polskich emigrantów. Relacjonuje, że autobusy jeżdżą do tej miejscowości codziennie, za wyjątkiem dni deszczowych, błotnistych, pełnych zasp (czytaj: niemal nigdy). Nie wspomina o rzezi, jaką zgotowali tam Polakom Rosjanie. W latach 30. NKWD zabiło tam niemal całą naszą emigrację, jednak słowa mieszkańców, ich nietypowe zachowania, wskazują na pewne napięcie, niedomówienia, coś wciąż wisi w powietrzu.
Każda kolejna opowieść ma drugie dno, bardzo głęboko ukryte. I tak artykuł o szachistach można odczytywać jako zatracanie się w grze, by choć tam poczuć wolność i samostanowienie o sobie, Czytanie tej książki jest jak rozwiązywanie łamigłówki. Autorka żongluje słowami tak, by przekazać prawdę czytelnikowi, omijając jednocześnie urząd cenzora. Ta swoista zabawa w kotka i myszkę ma zupełnie inne oddźwięk dziś, niż te 40 lat temu. Reporterski styl autorki nadal fascynuje i wyzwala szacunek i podziw, same zaś historie powoduję zdumienie i niedowierzanie.
Potrzeba czasu i wiedzy, by odkryć wszystkie zawoalowane prawdy, które autorka chciała przekazać czytelnikom. Potrzeba wrażliwości i empatii, by zrozumieć ówczesne położenie zarówno pisarki, jak i jej bohaterów. Na koniec zaś, potrzeba szacunku i pewnej znajomości historii, by docenić dokonania autorki.
Książka, którą należy przeczytać.

1 komentarz: